Edyta Pazura
Nie wiadomo, co obecna żona Cezarego Pazury musiałaby zrobić, by stać się po prostu "Edytą Pazurą", a nie "żoną Cezarego". Być może plakietka "sławna dzięki mężowi" przylgnęła do niej już na stałe i nie pozostaje nic innego, jak po prostu się z tym pogodzić? Choć przyznać trzeba, że ostatnio 26-latka główne zainteresowanie budzi nie jako żona, ale kobieta, której wygląd w ciągu kilku miesięcy bardzo się zmienił: nowa figura, fryzura, zęby, biust. I tu złośliwi komentatorzy dostrzegają wkład męża, zastanawiając się, ile musiał za to wszystko zapłacić?
Sama Edyta Pazura na tego typu "dociekania" reaguje spokojnie. W programie "Dzień Dobry TVN" stwierdziła: "Przyzwyczaiłam się, dlaczego mam być smutna? To jest pochodną zawodu, który wykonuje mój mąż. Nie jestem ani artystką, wykonuję pracę biznesową, ani nie jestem celebrytką, bo nie wykonuję prac związanych z telewizją. Ja korzystam z uroków zawodu mojego męża, za co mu bardzo dziękuję".