Anna Lewandowska
Czy ktoś pamięta jeszcze, że Anna Lewandowska zaledwie półtora roku temu posługiwała się panieńskim nazwiskiem Stachurska? I choć utalentowana karateczka na każdym kroku podkreśla, że nie chce być jedynie "żoną swojego męża", gdyby nie jego nazwisko, jej kariera medialna nie potoczyłaby się tak błyskawicznie.
Trzeba jednak przyznać, że 26-latka jest niezwykle ambitna i w momencie, gdy wyczuła, że ma szansę wykorzystać swoje 5 minut, wzięła się ostro do pracy. W ciągu kilkunastu miesięcy wypromowała swojego bloga, stała się ekspertką do spraw zdrowego odżywiania, wydała książkę, a przy tym kontynuuje swoją karierę sportową. Nawet najwięksi przeciwnicy muszą przyznać, że takie rzeczy nie dzieją się same i trzeba włożyć w nie mnóstwo wysiłku. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach żona Roberta Lewandowskiego nie zamierza zwolnić. "Jestem trenerem personalnym i chcę się w tej dziedzinie rozwijać. Byłam w Stanach na konwencji fitness, a wkrótce jadę na podobne do Monachium i Londynu. Aby podnieść kwalifikacje, zaczynam też nowe studia" - zapowiedziała w magazynie "Party".