Mandaryna
Kiedy Marta Mandarynkiewicz uwolniła się od etykietki byłej żony Michała Wiśniewskiego i rozpoczęła życie na własny rachunek – kibicowała jej cała plotkarska Polska. Okazuje się jednak, że nie tak łatwo wyrzucić z pamięci „czerwonowłosego”. Podczas pamiętnego występu na festiwalu w Sopocie, Mandaryna paradowała z napisem widniejącym na scenicznym kostiumie „Chcę zapomnieć”. Czy jej się udało? Na razie wiadomo, że nie wyszedł jej związek z Michałem Szatkowskim. Miejsce przystojnego nauczyciela WF-u zajął ponoć francuski arystokrata Gil. Nikt go jednak nie widział.