Obama odmówił wygłoszenia przemówienia na zakończeniu roku w szkole córki
Barack Obama nigdy nie wstydził się publicznie okazywać uczuć. Zawsze z ogromną miłością i dumą mówi o swojej żonie i córkach. Malia i Sasha Obama, ukochane córki prezydenta, wychowały się w świetle reflektorów. Prezydent, choć stara się chronić ich prywatność i bardzo ceni sobie życie rodzinne, od czasu do czasu zdradza co dzieje się na drugim i trzecim piętrze Białego Domu, gdzie mieszka Pierwsza Rodzina.
Ostatnio najważniejszym wydarzeniem, jest poszukiwanie idealnego college dla Malii, która latem skończy szkołę średnią i będzie musiała zdecydować, gdzie i na jakie studia pójść. Ostatnimi czasy 17-latka wraz z rodzicami i siostrą odwiedziła kilka prestiżowych uczelni. Starsza córka prezydenta bierze pod uwagę Brown, Stanford, Yale, Princeton i Columbia University. Tę ostatnią uczelnię skończył jej ojciec.
O ile informacja na temat ostatecznego wyboru dziewczyny jest tajemnicą, Barack Obama nie ukrywa, że został poproszony o wygłoszenie przemówienia podczas uroczystości ukończenia szkoły przez rocznik córki. Władze prestiżowej Sidwell Friends School w Waszyngtonie spotkały się jednak z odmową. Prezydent oczywiście planuje brać udział w ceremonii, ale jak przyznał podczas niedawnej wizyty w Detroit, planuje pojawić się w ciemnych okularach i... płakać. Wprawdzie prezydentowi zdarzyło się już kilka razy uronić łzę podczas publicznych wystąpień, ale rozumiemy, że uroczystość tak ważna, jak ukończenie szkoły przez starszą córkę, jest wydarzeniem absolutnie prywatnym. A biorąc pod uwagę bliską emocjonalną więź, jaka łączy Obamę i jego córki, opowieść o zalewaniu się łzami wydaje się całkiem prawdopodobna.
Z resztą nie pierwszy raz prezydent mówił o tym, jak trudno pogodzić mu się z faktem, że jego córka jest już praktycznie dorosła i niedługo wyjedzie na studia. Podczas przemówienia w Baton Rouge, Louisiana wyznał, że nie jest w stanie w ogóle mówić o planach najstarszej córki i perspektywie jej wyjazdu, bo od razu chce mu się płakać.
Władze prowadzonej przez kwakrów Sidwell Friends School z pewnością nie zalały się łzami w związku z odmową prezydenta. W końcu ich gmach wielokrotnie odwiedzali prominentni politycy, których dzieci uczyły się w tej szkole. Wśród absolwentów znajdziemy: Chelsea Clinton, Tricię Nixon, Archibalda Roosevelta czy Anne Applebaum (żona byłego ministra Radka Sikorskiego, laureatka Pulitzera). Ciekawe tylko, kto zamiast prezydenta Obamy wygłosi przemówienie?
Aleksandra Kisiel / Kobieta WP