Zbyt wyzywająca?
Niejednokrotnie zarzuca się jej, że pokazuje zbyt wiele. Blogerka nie wstydzi się pozować w samej bieliźnie i pokazywać swoich niedoskonałości. W walkę z anoreksją zaangażowała się do tego stopnia, że poszła o krok dalej. Megan twierdzi, że akceptacja swojego ciała to element bycia feministką. Według niej "idealne ciało" to wymysł mężczyzn, którzy stali się bardziej perwersyjni niż kiedyś.
Zauważa również, że wszystkie diety i zabiegi upiększające były kierowane przez lata tylko do kobiet.
md/ WP Kobieta