Dlaczego nie chcą się badać?
Przykład innych krajów Europy wskazuje, że można o 25 do 30 proc. obniżyć umieralność z powodu tego nowotworu. - Tak było w Szwecji, gdzie mammografią objęto prawie całą populację kobiet w odpowiednim wieku – zaznacza doktor Jerzy Giermek, kierownik Centralnego Ośrodka Koordynującego Program Wczesnego Wykrywania Raka Piersi, w ramach którego prowadzone są przesiewowe badania mammograficzne. W 2007 roku, kiedy program ruszył, przebadano na mammografach prawie milion Polek, rok później – zaledwie 750 tysięcy, czyli nieco ponad 30 procent zaproszonych. W 2009 roku niewiele więcej, bo 892 tys. zaproszonych kobiet.
Są w Polsce województwa, w których na zaproszenie na badania przesiewowe do dziś odpowiedziało zaledwie kilkanaście procent kobiet. Psychologowie, starając się zrozumieć niechęć kobiet przed rutynowym badaniem, mogącym uratować im życie, mówią o naturalnym strachu przed śmiercią, który aktywizuje się w momencie badań. „Lepiej nie wiedzieć” - tłumaczą się te, które badanie odkładają na później. „Przecież dobrze się czuję, zresztą mówili, że te mammografy się psują” - argumentują nieprzejednane. I nikt nie wie, ile „wysp św. Heleny” musi zniknąć, by mammografia stała się higienicznym nawykiem.
Tekst: Aleksandra Pielechaty
POLECAMY: * Witaminy a rak piersi*