Rzecz o równouprawnieniu
Skiba: To co mówisz jest szlachetne, ale to utopia. Uganianie się za równouprawnieniem doprowadza w naszej kulturze do absurdu. Mężczyzna szambonurek zawsze będzie lepszy niż kobieta szambonurek. Tak jak facet przedszkolanka zawsze będzie gorszy niż kobieta przedszkolanka. Gdyby mój syn wybrał zawód pana przedszkolanka bardzo byłbym zaniepokojony. Nie tylko ja, moja żona również. Gdyby się upierał nic bym nie zrobił, ale zbyt dumny z niego bym na pewno nie był. Reasumując: są zawody typowo męskie i typowo kobiece, czy warto kruszyć kopie, tylko po to, by hasłu równości stała się zadość? Ja wolę jak w aptece, czy drogerii obsługuje mnie kobieta, bo wiem, że będzie bardziej kompetentna i miła niż surowy i zimny samiec sprzedawca.
Wellman: A ja wolę faceta, do którego mogę zrobić słodkie oczy i sprzeda mi lek bez recepty albo poleci rozświetlający balsam do ciała. Mam sklep, w którym kupuję bieliznę i chodzę tam tylko ze względu na sprzedawcę, bo zna doskonale rozmiary i potrzeby każdej kobiety. A na biustach ( młodych i jędrnych i trochę starszych, z kłopotami) zna się jak nikt. Pan przedszkolanek wcale by mnie nie niepokoił. Może by nie dziumdział do dzieci , był bardziej stanowczy i miał prawdziwy autorytet. Pod warunkiem, że nie byłby pedofilem. Chyba nie ma już typowo kobiecych i typowo męskich zawodów. Kobiety pracują w hutach, są pilotami wielkich samolotów i szefami korporacji. A mężczyźni bez utraty męskości biorą urlopy tacierzyńskie i gotują zupki.