Artystka opowiedziała o przerwaniu trasy koncertowej
- Płakałam na scenie więcej razy, niż jestem w stanie zliczyć. Trasy koncertowe to dla mnie bardzo samotny czas. Moja samoocena została zabita, byłam przygnębiona i niespokojna. Przed samym wejściem na scenę miała ataki paniki. To samo było po zejściu z niej. Nie czułam się wystarczająco dobra. Początkowo występowałam przed dziećmi, namawiałam je do tego, żeby nigdy nie dawały sobie wmówić, że nie są wystarczająco dobre. Później na moich koncertach zaczęły pojawiać się osoby w wieku 20, 30 lat. Im nie mogłam powiedzieć tego samego. Nie poukładałam sobie własnych spraw, więc czułam, że nie mam żadnej mądrości, którą mogłabym przekazać, podzielić się nią. Czułam, jakby wszyscy uważali moje koncerty za stratę czasu - przyznała Gomez.