Sigourney Weaver
Czarna, satynowa kreacja aktorki została uznana przez prasę za jedną z najgorszych, jakie pojawiły się na gali wręczenia nagród SAG (Gildii Aktorów Amerykańskich) w Los Angeles. Magazyn "The Gloss" napisał wprost, że "suknia Sigourney Weaver wygląda jak pięknie pocięta torba na śmieci". I rzeczywiście - tkanina nienaturalnie opinała jej klatkę piersiową (czemu nie pomógł fakt, iż gwiazda nie miała na sobie stanika), a falbany po bokach i marszczenie przy talii śmiało można określić bezkształtnymi.
Okazuje się, że z jakiegoś powodu Sigourney założyła sukienkę projektu Alber Elbaz tył na przód! Można ją obejrzeć i kupić za 3 500 dolarów w sklepie internetowym. Już wcześniej celebrytki modyfikowały dzieła modystów (jak na przykład Celine Dion, która na rozdanie Oscarów w 1999 roku przyszła w garniturze Diora, założonym właśnie tył na przód), jednak ta konkretna sukienka nie prezentuje się po prostu dobrze. Byłoby lepiej, gdyby aktorka pozostawiła ją w wersji pierwotnej - w ten sposób z pewnością oszczędziłaby sobie negatywnych komentarzy pod swoim adresem.
(mtr), kobieta.wp.pl