Katarzyna Skrzynecka
Zapytana przez "Dziennik" o skomentowanie określeń takich jak "królowa kiczu", które do niej przylgnęły, odpowiedziała:
"Nie widzę potrzeby kontemplowania określeń, które mnie nie dotyczą. Ani to, jakim jestem człowiekiem, ani moja praca zawodowa, ani teatr, ani muzyka i teksty, które piszę na swoich płytach, ani sposób, w jaki się zachowuję, ani mój wygląd nic wspólnego z kiczem nie mają".
POLECAMY: * Przybylska rwie się do pracy*