Joanna Jabłczyńska
Gwiazda przyznała niedawno w „Tele Tygodniu”, że nie może pozwolić sobie na drastyczne zmiany wyglądu. Właściwie na wszystko, nawet na przefarbowanie włosów o kilka tonów, musi uzyskać zgodę produkcji. Nic dziwnego, bowiem odcinki seriali, w których gra, nie są kręcone chronologicznie. „Na wizerunkowe szaleństwa mogę pozwolić sobie tylko na wakacjach”, wyznaje gwiazda.
Co zrobić w takiej sytuacji? Wiadomo, że prawa show-biznesu są bezlitosne. Człowiek chciałby zabłysnąć, pokazać coś szalonego, tymczasem ma zbyt małe pole manewru, żeby pozwolić sobie na ciekawe tatuaże jak Doda czy szaloną fryzurę Miley Cyrus. Na szczęście zawsze pozostaje jeszcze odpowiedni dobór kreacji. Jabłczyńska doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Parę lat temu „na salonach” wyglądała grzecznie i nie szalała ze strojem. Te czasy jednak dawno minęły. Teraz gwiazda stawia na odważne, wydekoltowane kreacje.
Ostatnio pojawiła się na świątecznym wieczorze piękna z marką IsaDora. Wybrała przepiękną sukienkę w kolorze zgaszonej fuksji i cieliste szpilki. Niestety, chyba za bardzo chciała się pokazać i postanowiła nie zakładać stanika. Efekt jest opłakany. Biust aktorki nie prezentuje się najlepiej w takim zestawieniu. Szkoda, bo psuje cały efekt.
Miejmy nadzieję, że to jednorazowa wpadka. Zwykle Joasia wygląda dużo lepiej. Zobaczmy jej poprzednie stylizacji.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl