"Ja mówię, ty pukasz"
Dwuznaczne hasła to jeden z najczęściej wykorzystywanych trików przez copywriterów. Ostatnio z tego nieszczęsnego zabiegu skorzystali twórcy polskiego napoju energetycznego. Slogan "Ja mówię, ty pukasz" jest dowodem na to, że seksizm na polskim rynku ma się dobrze. Rozumiemy, że marketing rządzi się swoimi prawami, ale czy to znaczy, że powinnyśmy godzić się na tak jawną dyskryminację?
Pod tym zdjęciem na fanpage'u "Tiger Energy Drink" rozwinęła się męska dyskusja, w której wziął udział administrator strony. Jeden z internautów skomentował: - Widzę Tiger, że kultura na poziomie. Administrator w żenujący sposób próbował zażartować: - Kultura wysoka jak ceny innych energetyków - czytamy. Napisałyśmy do niego wiadomość z pytaniem, czy nie wstydzi się takich seksistowskich żartów. - Każdy rozumie ten obrazek na swój sposób. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem! - odpisał. Swoją odpowiedzią udowodnił, że absolutnie nie widzi problemu w obrażaniu kobiet. Przykro nam, że tacy ludzie są zatrudniani w dużych polskich firmach.