Mistrzyni szokowania
Podczas gali rozdania Nagród Gildii Aktorów Ekranowych 69-letnia Susan Sarandon wystąpiła w kostiumie, do którego postanowiła nie zakładać bluzki. Nawet jej koleżanki po fachu wydawały się zszokowane wyglądem gwiazdy.
Podczas sobotniej uroczystej gali Sarandon pojawiła się ubrana w elegancki dwurzędowy garnitur od Max Mary. Wyglądałaby w nim klasycznie i elegancko, gdyby nie fakt, że pod spodem miała założony jedynie czarny stanik - w dodatku mocno odsłaniający jej piersi.
Znana z takich filmów, jak "Thelma i Louise", "Czarownice z Eastwick" czy "Klient" Sarandon w tym roku do Gildii Aktorów Ekranowych została nominowana za rolę Gladys Mortenson w mini serialu "Sekretne życie Marilyn Monroe". Przypomnijmy także, że była ona pięciokrotnie nominowana do Oscara (zawsze za role pierwszoplanowe), a tę cenną statuetkę otrzymała raz - za rolę zakonnicy w "Przed egzekucją".
Równie dobrze co z dorobku artystycznego, znana jest także ze swojego zamiłowania do skandali: romanse z dużo młodszymi partnerami, wojownicze nastawienie do wielu amerykańskich polityków czy właśnie odważne (zbyt odważne?) kreacje sprawiają, że Susan Sarandon nie daje o sobie zapomnieć. Jej ostatnia kreacja budzi skrajne reakcje: jedni zarzucają kobiecie brak gustu i przyzwoitości, inni biją jej brawo, chwaląc za odwagę i walkę ze stereotypowym spojrzeniem na kobiety w średnim wieku. A wy jak uważacie?