Kasia Burzyńska
Kolejny miesiąc, kiedy fryzura "na Teletubisia" nie wychodzi z mody. Artystyczny nieład w postaci niedbałego koka na stałe zagościł na ulicach najmodniejszych miast. Wcześniej tego typu upięcie stosowane było z reguły na plażach i podczas domowych porządków. Ot, byle jakie związanie włosów, żeby nie plątały się po twarzy. Dziś z powodzeniem podbija salony i zastępuje misterne koki godzinami zaplatane u fryzjerów.
Choć najlepiej wygląda wersja roztrzepana, związana jakby od niechcenia, sporo gwiazd decyduje się ujarzmić włosy i spiąć wysoko w postaci gładkiego czubka. Co ciekawe, stworzenie takiego uczesania wcale nie jest takie proste. Ładnie ułożona fryzura wymaga pewnej wprawy lub specjalnych dodatków. Gdy mamy włosy dłuższe niż do ramion, dobrze jest wykorzystać specjalną gąbkę, dostępną za kilka złotych w większości sklepów z nieszlachetną biżuterią. Odpowiednio opleciona dodaje uczesaniu objętości, sprawiając, że kok jest jeszcze ładniejszy. Jeśli nie mamy okazji udać się na zakupy, wystarczy użyć zrulowanej skarpetki z obciętymi palcami.
Taka stercząca antenka jest nie tylko bardzo praktyczna, ale dodaje dziewczęcego uroku. To współczesna wersja "fryzury na cebulę", którą niektóre z nas pamiętają z lat dzieciństwa.