Sprawiała wrażenie miłej, inteligentnej kobiety, zawsze elegancko ubranej i pachnącej doskonałymi perfumami. Jednak nieprzypadkowo zyskała przydomek „Krwawa Luna”. Przyjemność sprawiało jej znęcanie się nad więźniami, słynęła m.in. z upodobania do miażdzenia ich genitaliów szufladami. Targana wyrzutami sumienia, podobno pod koniec życia zbliżyła się do Boga. Poznajmy historię Julii Brystygierowej.