Z Radosławem Krzyżowskim spotykam się w jednej z klimatycznych kawiarni w Krakowie. Przychodzi punktualnie, w czarnej skórzanej kurtce, z uśmiechem na ustach. Popijając dużą czarną kawę, z werwą, ale i z nutą nostalgii, opowiada o ślubie z Dominiką Bednarczyk, wspólnym budowaniu rodzinnego kapitału i pasjach, na które wciąż brakuje mu czasu. To mężczyzna konkretny, bezkompromisowy i… wciąż zakochany.