Testerki sprawdziły multiwitaminową linię Ziaja witamina C.B3 niacynamid. Jak ją oceniły?

Szukałam kosmetyku, który nie tylko będzie pielęgnował moją skórę, ale też da mi takie codzienne, małe poczucie pewności siebie. Ten krem glow od Ziai naprawdę to robi. Najpierw zauważyłam, że po nałożeniu skóra dosłownie "budzi się do życia". To nie jest sztuczny połysk, to efekt zdrowej, zadbanej cery, która mówi: "dzisiaj dam radę". Dzięki temu nawet w gorsze poranki, kiedy pod oczami widać zmęczenie, a w głowie wiruje lista zadań, spojrzenie w lustro nie stresuje… wręcz przeciwnie – dodaje otuchy. (…) Ten krem sprawia, że czuję się bardziej promienna, pewniejsza siebie, trochę jakbym zawsze miała przy sobie filtr wygładzający — ale w prawdziwym życiu. To tak jakby ktoś zamknął w małej tubce przebłysk słońca i pozytywną energię na cały dzień

Najbardziej podoba mi się to, że krem glow na dzień z witaminą C i niacynamidem łączy w sobie wszystko, czego oczekuję od porannej pielęgnacji. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że skóra wygląda jaśniej, bardziej promiennie i jakby była naturalnie "doświetlona". Efekt glow nie jest przesadzony — wygląda zdrowo i świeżo, dzięki czemu często rezygnuję z podkładu. Dodatkowo krem ma lekką, komfortową konsystencję, która szybko się wchłania i nie roluje się pod makijażem. Lubię też to, że w jednej aplikacji dostaję zarówno pielęgnację, jak i ochronę SPF 15. To dla mnie idealne rozwiązanie na co dzień, kiedy chcę, by cera była zadbana, chroniona i pełna blasku bez dużego wysiłku. Ten krem po prostu sprawia, że wyglądam na bardziej wypoczętą i czuję się ze sobą lepiej.

Przy natłoku obowiązków mało śpię, a moja skóra od razu reaguje gorszym wyglądem. Teraz mogę zapomnieć o cieniach pod oczami i zmęczonym spojrzeniu. Jestem w ogromnym szoku, jak krem w tak niskiej cenie dorównuje kremom wysokopółkowym! Po regularnym, codziennym stosowaniu zauważyłam, że skóra jest w lepszym stanie. Zmarszczki są lekko wygładzone, a sama skóra bardziej napięta. Efekty, które można zauważyć od razu po aplikacji to nawilżenie i odżywienie, rozświetlenie spojrzenia i zniwelowanie oznak zmęczenia. Skóra od razu wygląda na zdrowszą do tego stopnia, że nikt nawet nie posądzi nas o zarwanie nocki! Jest idealny pod makijaż, łączy się bezproblemowo z innymi kosmetykami. Ten krem niedawno zagościł w mojej pielęgnacji po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni!

Najbardziej zachwycił mnie efekt "otwartego oka", który pojawił się szybciej niż się spodziewałam. Krem działał jak taki mały reset pod oczami — jakby ktoś wygładził skórę gumką, a potem dodał jej miękkości i blasku. Podoba mi się też to, że okolica oczu stała się bardziej elastyczna, jakby odzyskała naturalną sprężystość. A uczucie chłodnego ukojenia przy aplikacji? Idealne na poranne pobudzenie i wieczorne wyciszenie. Podsumowując: krem sprawia, że skóra pod oczami wygląda tak, jakbym przespała osiem godzin, nawet jeśli realnie przespałam trzy — i właśnie dlatego tak go polubiłam.