Uwaga! Pigułka gwałtu!
- Słyszeć, słyszałem, ale ja tam nie wiem, czy ktoś tego używa… - dyskotekowy bramkarz z wieloletnim stażem wyraźnie wykręca się od konkretnej odpowiedzi. – A bo to łatwo odróżnić małolatę, jak wleje w siebie parę drinków, od takiej, której ktoś coś wsypał? Tu ludzie przychodzą się wyluzować, zrelaksować, zabawić, tęgo popijają, a ja nikomu do szklanki nie zaglądam.
Dyskotekowy bywalec o „dragrejpie” słyszał, ale żeby tak z własnego doświadczenia, to nie. – A co to za przyjemność na śpiocha? - wykłada swój punkt widzenia. – Tu dużo jest chętnych dziewczyn i wystarczy postawić parę drinków, a nie żeby od razu w dragi inwestować. Jakaś trawka to co innego, ale takie paskudztwo?
- Ale są takie palanty, co dosypują dragi do piwa – wtrąca przysłuchująca się rozmowie mocno wymalowana dziewczyna (później okazuje się, że ma 17 lat). – Jedna moja koleżanka poszła z taki na ognisko i obudziła się po dziesięciu godzinach goła w trawie, a wypiła tylko jedno piwo. Ale chyba nic jej nie zrobili, tylko rozebrali. Gdy pytam, czy jakoś zareagowała i zgłosiła sprawę policji siedemnastolatka robi zdziwioną minę. – Żeby się starzy dowiedzieli? To bym dopiero miała przechlapane i szlaban na wychodzenie z domu…
POLECAMY: Jak znaleźć odpowiedniego partnera?