Jeszcze kilka lat temu Pixee była śliczną, naturalną dziewczyną
Poznajcie modelkę, której idolami są postacie z kreskówek. Pixee Fox ma zaledwie 25 lat, a poddała się już 15 operacjom. Choć z każdym zabiegiem wygląda coraz mniej naturalnie, staje się bliska osiągnięciu celu. Pochodząca ze Szwecji 25-latka zapragnęła bowiem upodobnić się do Jessiki Rabbit, w której imponuje jej przede wszystkim nienaturalnie wąska talia.
Dzisiaj Pixee Fox mieszka w Karolinie Północnej i jest w stałym kontakcie z chirurgami plastycznymi. 25-latka przeszła m.in. cztery operacje nosa, cztery operacje powiększania piersi, lifting pośladków, wypełnianie policzków i ust oraz plastykę powiek. Modelka zdecydowała się nawet na labioplastykę, a dokładniej - redukcję rozmiaru warg sromowych. Najbardziej kontrowersyjną operacją, jakiej poddała się Pixee Fox, było jednak usunięcie sześciu żeber, dzięki czemu zyskała talię osy.
Do poddania się dwóm pierwszym operacjom powiększenia piersi, zachęcił ją chłopak. Prawdziwa obsesja dopadła ją jednak dwa lata temu, kiedy zafascynowała się bohaterkami animowanych bajek. Oprócz Jessiki Rabbit modelkę inspirują także księżniczka Aurora ze "Śpiącej królewny" i Holli Would ze "Wspaniałego świata". - Postacie z kreskówek są dla mnie ideałami kobiecego piękna. Chcę mieć szczupłą talię, pupę, wielkie piersi, duże oczy i naprawdę śliczną twarz - mówi Pixee Fox.
25-latka, którą na Instagramie wspierają dziesiątki tysięcy fanów, wiele swoich zdjęć oznacza jako "żywa Barbie", co może i powinno zniechęcić chirurgów plastycznych, ale stało się zupełnie inaczej. Lekarze za wszelkie zabiegi zainkasowali 120 tys. dolarów, czyli ponad 480 tys. złotych. Trudności napotkała właściwie dopiero wtedy, kiedy zapragnęła poddać się usunięciu żeber. Tego typu operacje przeprowadzane są raczej z przyczyn zdrowotnych, jednak Pixee Fox dopięła swego. Tym samym modelka pozbawiła ochrony swoje narządy wewnętrzne i naraziła się na ból, który odczuwa chociażby nosząc gorset.
Pixee Fox zapowiada jednak, że na usunięciu żeber się nie skończy. Swoją metamorfozę zamierza kontynuować także w kolejnym roku. 25-latka w planach ma m.in. wszczepienie implantów pośladków i bioder, a także redukcję tkanki tłuszczowej, która zostanie wykorzystana do powiększenia policzków. Cel? Pobić rekord w kategorii najwęższej talii na świecie. W tej chwili obwód jej talii wynosi jeszcze 40 cm, ale po kolejnych zabieg ma on zmaleć do 35,5 cm.
Małgorzata Mrozek / AK / Kobieta WP