Seks, czyli płeć
Jeszcze kilka lat temu zastanawiano się, czy kobieta może przejąć kontrolę, inicjować zbliżenie i co najważniejsze – dbać przede wszystkim o własne zadowolenie i własną przyjemność. „Nie ma nic zdrowszego niż podążanie za własnymi potrzebami”, uważa profesor Hilda Hutcherson, seksuolog i ginekolog Uniwersytetu Columbia. Hutcherson cieszy się, że do lamusa odchodzą stereotypy głoszące, iż kobieta dbająca o własną radość z seksu jest rozwiązła i myśli tylko o jednym. Jak facet. - Nie ma nic wspanialszego niż kobieta świadoma swej seksualności i potrzeb, dla której intymność jest radością - dodaje seksuolog.