Pielęgnacja urody powinna być niekończącą się przyjemnością. Tymczasem, okazuje się, może być najeżona błędami, potknięciami i złymi wyborami, które niweczą nasz trud. Portal ourvanity.com wypytał wizażystów, dermatologów i specjalistów od medycyny estetycznej, jakie błędy popełniamy najczęściej w codziennej pielęgnacji.
Pielęgnacja urody powinna być niekończącą się przyjemnością. Tymczasem, okazuje się, może być najeżona błędami, potknięciami i złymi wyborami, które niweczą nasz trud. Portal ourvanity.com wypytał wizażystów, dermatologów i specjalistów od medycyny estetycznej, jakie błędy popełniamy najczęściej w codziennej pielęgnacji. Grzechy, które eksperci postawili na piedestale, powinny być wyplenione z naszej codzienności raz na zawsze.
Dobranoc, makijaż na noc
Kto nigdy nie zasnął w pełnym makijażu, niech podniesie rękę. Nawet najbardziej znani dermatolodzy i estetycy przyznają, że im też zdarzyło się iść do łóżka po imprezie bez demakijażu. Jeśli jednak ten proceder powtarza się regularnie, nie zdziwmy się, jeśli nasza skóra będzie reagowała wybuchowo. Noc to czas odnowy warstw skóry, a jeśli te są zatkane przez pot i brud, nie dadzą rady się odrodzić i żyć regularnym rytmem. Efekt: zaskórniki, wągry, brzydki koloryt cery, a nawet alergie.
(alp/sg)
POLECAMY:
Pędzlem malowane
Uwielbiamy pędzle: to najlepsi sprzymierzeńcy doskonale wykonanego makijażu, pozwalający wyczarować cuda. O każde narzędzia pracy powinno się dbać. A o te, które bezpośrednio dotykają naszej skóry – w specjalny sposób. Idealnie byłoby czyścić pędzle po każdym użyciu i przechowywać je w zamknięciu: w ten sposób możemy zmniejszyć osadzanie się na nich kurzu i bakterii, które przenoszone są później z produktem na twarz. Kto sądzi, że systematyczna dezynfekcja pędzli, gąbeczek i puszków do makijażu nie jest koniecznością, powinien raz zobaczyć pod mikroskopem, co rozwija się na włosiu brudnego pędzla.
POLECAMY:
Raz i jeszcze raz
Poprawianie makijażu to konieczność. Osoby, które nakładają make up wcześnie rano, już po lunchu odczuwają wielką potrzebę korekty. Szybkie poprawki ratują nam twarz, ale nie ratują stany cery. Estetycy i makjażyści radzą, aby najpierw zrobić demakijaż, a potem nałożyć raz jeszcze podkład i puder. Unikniemy w ten sposób przyklepywania nową warstwą make up’u łoju i potu, czyli środowiska idealnego dla rozwoju bakterii.
POLECAMY:
Dotknij mnie
Przeciętnie w ciągu dnia dotykamy twarzy co cztery minuty. Za każdym razem zostawiamy na niej bakterie i wirusy. Najczęściej pocieramy okolice nosa, oczu, dotykamy ust i policzków. Przenosimy na te obszary wszystko to, czego dotykały nasze ręce. Ty myjesz dłonie wychodząc z toalety, albo po jedzeniu, ale nie wiesz, czy zrobiła to osoba, która przed Tobą dotykała ksera w pracy, półek sklepowych, czy podała Ci rękę. Specjaliści od dbania o siebie nawołują: zamiast kupować kolejny błyszczyk, kup tzw. sanitizer, czyli płyn odkażający w sprayu.
POLECAMY:
Trzyj ile sił
Uwielbiamy wszystkiego rodzaju peelingi i skruby, maseczki złuszczające dają nam wspaniałe uczucie świeżości i zlikwidowania wierzchniej warstwy rogowej naskórka. Kiedy robimy peeling trzemy z zaciętością, jakbyśmy odmywały przypalony garnek. „Delikatnie! Jeszcze delikatniej!”, nawołują przerażeni dermatolodzy. Ciężka ręka w codziennym dbaniu o siebie będzie procentowała w najlepszym efekcie zaczerwienieniem i podrażnieniem skóry, w najgorszym – bliznami. Podobno każda skóra jest wrażliwa, niewrażliwi są tylko niektórzy jej posiadacze.
POLECAMY:
Antyki w pudełeczkach
Weź do ręki dowolny kosmetyk, otwórz go i powąchaj. Jeśli zapach Cię nie odrzucił, popatrz na wieczko, gdzie ukryta jest wiadomość o tym, jak długo możesz używać danego produktu. Tajemnicze literki 12 M, 6M, 3M, to nie jakieś tam firmowe oznaczenia, tylko informacja ile miesięcy po otwarciu dany produkt możesz używać. Teraz przypomnij sobie, kiedy kupiłaś krem, mleczko pomadkę i wyrzuć wszystko, co jest wiekowe. Warto zbierać antyki, ale kosmetyczne starocie nie nadają się do używania.
POLECAMY:
Na własną rękę
Jesteś przekonana, że większość zabiegów kosmetycznych możesz wykonać w domu. Pewnie tak – jeśli nie masz żadnych problemów z cerą. Wszystko z czym nie możesz sobie poradzić w ciągu kilku dni – niepokojące wypryski, uczulenie, trądzik, kaszka, schodząca skóra, jątrzące się ropnie, należy pokazać specjaliście. Leczenie tego typu dolegliwości na własną rękę, dermatolodzy uważają za zabójcze nie tylko dla stanu cery, ale dla całego organizmu. Twoja twarz to Twoja wizytówka, nie lecz jej poradami z internetu lub gazet, pozwól na to specjaliście.
Tekst: Zuzanna Menkes na podstawie ourvanity.com
(alp/sg)