Auto w spódnicy

Dotąd kobiety były niedoceniane na rynku motoryzacyjnym. Teraz to się zmienia - koncerny samochodowe coraz chętniej tak projektują pojazdy, by ułatwiały one jazdę przedstawicielkom płci pięknej.

Auto w spódnicy

31.01.2007 | aktual.: 26.06.2010 15:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dotąd kobiety były niedoceniane na rynku motoryzacyjnym. Teraz to się zmienia - koncerny samochodowe coraz chętniej tak projektują pojazdy, by ułatwiały one jazdę przedstawicielkom płci pięknej.

Kobiecy ideał?

"Jaki jest idealny samochód dla kobiety? Ma satelitarny system lokalizujący wszystkie centra handlowe w promieniu 500 km, lusterka boczne wyszczuplające odbicie kierowcy. Kolor lakieru i tapicerki w takim aucie dopasowuje się do fryzury i stroju kierowcy, a w gnieździe od zapalniczki zawsze czeka awaryjny lakier do paznokci."

Taki żart od lat krąży po Internecie. Jeszcze niedawno można było odnieść wrażenie, że to tylko złośliwość. Dzisiaj okazuje się, że objawiające się w tym dowcipie praktyczne podejście pań do samochodów coraz częściej znajduje zrozumienie u projektantów pojazdów.

Takie stan rzeczy nie może dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Polsce - według TNS OBOP - w 2005 roku samochód kupiło tylko o 3 proc. więcej mężczyzn niż kobiet. W Stanach Zjednoczonych panie kupują już ponad połowę nowych aut. Do tego w sytuacji, kiedy umowę kupna podpisuje mężczyzna i tak w co trzecim takim przypadku ostatnie słowo należy do kobiety.

Tylko dla kobiet...

Najprawdopodobniej pierwszym samochodem "tylko dla kobiet" był stworzony w 1955 roku Dodge La Femme. Już na pierwszy rzut oka było wiadomo, dla kogo był przeznaczony: biało-różowe nadwozie, siedziska obite tkaniną w pąki róż.

Auto dostępne było w salonach tylko przez rok. Szybko okazało się bowiem, że auta "tylko dla pań" nie mogą liczyć na rynkowy sukces. Panie uważały, że taki produkt jest niepełnowartościowy, gorszy od zwykłego samochodu. Tymczasem panowie woleli mniej krzyczące kolory nadwozia i tapicerki.

Od tego czasu producenci samochodów jak ognia unikają etykietowania swoich modeli jako przeznaczonych wyłącznie dla przedstawicielem płci pięknej. Wolą zachęcić je do kupna za pomocą drobiazgów i praktycznych rozwiązań. Nie bez powodu - jak pokazują badania - panie traktują auta bardzo praktycznie - jako narzędzie, które ma ułatwić im życie, ale jednocześnie zwracają uwagę na detale, którymi mężczyźni się nie przejmują. Dla panów liczy się prestiż związany z posiadaniem danego samochodu.

Z myślą o kobietach

Producenci starają się więc dogodzić paniom na wszelkie sposoby. Kiedy w Wielkiej Brytanii wyszło na jaw, że aż 92 proc. pań nie zapina pasów bezpieczeństwa, ewentualnie co chwilę je przesuwa lub odpina w czasie jazdy (wszystko przez niewygodę), tamtejsze firmy od razu opracował specjalną klamrę na pasy, dzięki czemu nie powodują one już nieprzyjemnego ucisku, na który panie regularnie się skarżyły.

Jeszcze dalej w uprzyjemnianiu życia kobietom za kierownicą poszedł szwedzki koncern Volvo, który zlecił zaprojektowanie samochodu samym paniom. Zespół działał w myśl zasady: "Wymagania kobiet są większe niż mężczyzn, dlatego budując auto dla kobiety, spełnimy z nawiązką oczekiwania mężczyzn". To było pierwsze tego typu przedsięwzięcie na świecie.

SPORT NIE TYLKO DLA MĘŻCZYZN
Efekt prac żeńskiego zespołu był zaskakujący także dla panów-ekspertów. Panie wykazały się niesamowitymi pomysłami, które spowodowały, że prowadzenie samochodu stało się przyjemnością w każdych warunkach. Nawet wtedy, gdy mamy na sobie obcisłą spódnicę czy buty na wysokim obcasie.

Praktyczny do bólu

"Kobiece" Volvo YCC jest praktyczne do bólu. Ma niepomalowane zderzaki, by nie narażać ich na uszkodzenie lakieru. Panel na desce rozdzielczej podaje jedynie podstawowe informacje, by nie rozpraszać kierowcy, środkową konsolę w całości zajęły schowki, pod pedałami jest specjalna podpórka, która ułatwia prowadzenie auta w szpilkach, siedziska tylnych foteli składają się jak te montowane w kinach, drzwi auta otwierają się same, więc nawet pani objuczona siatkami z zakupami nie będzie miała problemu z wejściem do środka, a zagłówki YCC przystosowane są do różnych fryzur.

Co ciekawe, Volvo YCC nie ma lusterka do makijażu! Zła informacja jest taka, że auto nie weszło do seryjnej produkcji. Inny szwedzki koncern samochodowy - Saab - w jednym z najnowszych modeli zmienił kształt progów, by nie utrudniały wsiadania paniom w wąskiej spódnicy.

Z kolei koncern GM przy projektowaniu modelu Opel Sintra wziął pod uwagę, że przełączniki elektrycznie podnoszonych szyb muszą być wygodne dla pań z długimi paznokciami. Podobną drogą poszedł VW, który w modeli New Beetle zamontował przy kierownicy wazonik na kwiaty, a specjaliści z Lexusa przy opracowywaniu najnowszego modelu z tej stajni zatrudnili ekspertów od feng shui.

Jak twierdzą eksperci, feminizacja motoryzacji będzie się pogłębiać. Nie można więc wykluczyć, że za parę lat auto z systemem namierzającym centra handlowe przestanie być wymysłem złośliwych dowcipnisiów.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)