Popularne i pozornie wygodne obuwie może powodować m.in. bolesne odciski oraz wrastanie paznokci. Nieleczona dolegliwość może się skończyć antybiotykoterapią, pobytem w szpitalu, a nawet amputacją palca. Dlaczego lepiej nie nosić balerinek?
Popularne i pozornie wygodne obuwie może powodować m.in. bolesne odciski oraz wrastanie paznokci. Nieleczona dolegliwość może się skończyć antybiotykoterapią, pobytem w szpitalu, a nawet amputacją palca. Dlaczego lepiej nie nosić balerinek?
Są postrzegane jako elegancka i wygodna alternatywa dla szpilek. Buty na płaskiej podeszwie wydają się być idealnym rozwiązaniem. Jeśli zakładasz je w pracy lub pokonujesz w nich małe odległości, to faktycznie dobry wybór.
Kobiety oszalały na ich punkcie, jednak eksperci przestrzegają, że ten rodzaj obuwia może być groźny dla zdrowia.
Problem zaczyna się wtedy, kiedy musisz przejść w nich spory dystans. Cienkie podeszwy niezbyt dobrze amortyzują spód stopy, co może skutkować obrzękiem. Co więcej, kształt balerinek sprawia, że palce u stóp są za mocno ściśnięte. To częsta przyczyna powstawania odcisków, haluksów i infekcji.
Mike O’Neill, specjalista podolog (lekarz zajmujący się diagnozowaniem i leczeniem chorób stóp) przyznaje na łamach dziennika „Daily Mail”, że do gabinetów zgłasza się coraz więcej pacjentek, które noszą balerinki i mają z tego powodu różnego rodzaju schorzenia.
"To brzmi niewiarygodnie, ale w najgorszym przypadku może dojść do stanu zapalnego kości, a wtedy trzeba amputować duży palec. Szczególnie narażone są osoby chorujące na cukrzycę i mające kłopoty z prawidłowym krążeniem krwi” – mówi lekarz.
Inne skutki uboczne, o których nie wspominają producenci obuwia, to zniekształcenie stóp.
Jeśli bardzo lubisz baleriny, lepiej wybieraj modele, w których jest więcej miejsca na palce. Staraj się też, żeby nie miały zupełnie płaskiej podeszwy.
(kg)/(mtr), WP Kobieta
