Mówi wprost o walce z alkoholizmem. "To jest proces, męka, żałoba"
Ewa Skibińska opowiedziała o swoich zmaganiach z uzależnieniem od alkoholu. Trudne momenty miały miejsce zarówno w jej życiu prywatnym, jak i zawodowym. W "Pytaniu na śniadanie" wróciła do problemu sprzed lat i przełomowych momentów, które skłoniły ją do walki o trzeźwość.
Ewa Skibińska to aktorka znana z ról w popularnych serialach, takich jak "Na dobre i na złe" czy "Pierwsza miłość". Jakiś czas temu otwarcie opowiedziała o tym, że zmagała się z problemem alkoholowym, który rzucał cień na jej życie prywatne i zawodowe.
Moment przełomowy i refleksje
Ewa Skibińska uświadomiła sobie z czasem, że problem z alkoholem stał się poważny i wymaga natychmiastowej refleksji.
- 11 lat temu, 12 prawie, pomyślałam sobie, że to jak jestem postrzegana, to kim jestem według innych, to nie jest prawda o mnie. Zdobądź się na odwagę, odrzuć to, co ci szkodzi. Ta refleksja była niesamowita, dlaczego ja o tym wcześniej nie wiedziałam. To odrodzenie, nowe życie, nowe siły. Ale musimy wiedzieć, że to nie przychodzi tak z dnia na dzień. To jest proces, to jest męka, żałoba - mówiła Skibińska w "Pytaniu na śniadanie".
Szczere wyznanie aktorki pokazuje, że moment uświadomienia sobie problemu był początkiem długiej i bolesnej, ale koniecznej drogi do odzyskania równowagi i prawdziwego życia.
Nocna prohibicja w całej Polsce? Biejat o projekcie Lewicy
Terapia i wyjście z nałogu
Skibińska przyznała, że była osobą wysoko funkcjonującą. - Przecież chodzi o to, żeby nikt nie zauważył, prawda? - podkreśliła, odnosząc się do swojej dyscypliny w pracy. Aby poradzić sobie z problemem, aktorka zdecydowała się na terapię.
- Poszłam się podleczyć. Na takim poziomie była moja świadomość, że wyzdrowieję, przestanę pić. Jak już będę mogła pić, to znowu zacznę mniej, rzadziej, w sposób kontrolowany. Chciałam ukryć to, że palę marihuanę, ale się nie udało ukryć niczego przed terapeutką, której zaufałam. Wierzyłam, że mnie przez to przeprowadzi. (...) Nie jestem dobrym przykładem, bo jestem żywa. Gdybym była martwa, jak wielu alkoholików, byłabym lepszym przykładem. Ale żyję, poradziłam sobie - dodała.
Dzięki terapii i determinacji Ewa Skibińska zdołała przełamać nałóg i odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Jej historia pokazuje, że nawet w obliczu uzależnienia możliwe jest funkcjonowanie na wysokim poziomie i odbudowanie siebie, a szczerość wobec specjalistów oraz własnej świadomości jest kluczem do wyzdrowienia.
Apel do środowiska aktorskiego
Na koniec Ewa Skibińska zaapelowała do środowiska aktorskiego, by nie promować alkoholu i picia napojów wyskokowych. Zwróciła również uwagę na potrzebę wspierania kampanii dotyczących trzeźwości i świadomego życia, podkreślając, że świadomość własnych słabości i walka z nałogiem są równie ważne jak sukces zawodowy.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!