Barack Obama w GQ Men

Władza, pieniądze, popularność - co jej największą miłością Baracka Obamy? Nic z tych rzeczy. W jego życiu liczą się tylko... kobiety: Michelle oraz jego dwie dorastające córki. Prezydent Stanów Zjednoczonych opowiada o tym Billowi Simmonsowi na łamach najnowszego numeru GQ Men.

Władza, pieniądze, popularność - co jej największą miłością Baracka Obamy? Nic z tych rzeczy. W jego życiu liczą się tylko... kobiety: Michelle oraz jego dwie dorastające córki. Prezydent Stanów Zjednoczonych opowiada o tym Billowi Simmonsowi na łamach najnowszego numeru GQ Men.

Barack Obama po kilku latach wraca na okładkę GQ Men. Ma więcej siwych włosów i zmarszczek, ale wciąż ten sam uśmiech. To Człowiek Roku 2015!

Co znajdziemy w środku? Obszerną rozmowę o polityce, trudach bycia prezydentem i poważnych decyzjach, które na przestrzeni lat musiał podejmować Barack Obama. Bill Simmons pyta jednak nie tylko o sprawy wagi państwowej. Jest tu co najmniej kilka pytań o życie prywatne prezydenta USA. Co dzieje się za drzwiami Białego Domu? Wszystko wskazuje na to, że Barack Obama to szczęśliwy mąż i ojciec.

- Gdybyś był na randce z Michele i zadzwoniłby telefon, kto musiałby dzwonić, abyś odebrał? - pyta dziennikarz.

_**- Malia i Sasha, teściowa, doradca bezpieczeństwa narodowego Susan Rice lub szef mojego sztabu wyborczego Denis McDonough - tylko od tych osób odebrałbym telefon.**_ - stwierdza prezydent.

Tym samym Barack Obama przyznaje, że w jego życiu to Michele i dzieci są najważniejsze.

_**- Moje córki to niesamowite dziewczyny -**_ stwierdza. - Są inteligentne, mają poczucie humoru. Odziedziczyły wszystko co najlepsze po swojej matce. To w jaki sposób zostały wychowane przez Michelle to świetna robota.

Barack Obama dodaje też, że w jego życiu jako ojca przyszły trudne chwile.

_**- To jest ten moment, gdy twoje dzieci zaczynają dorastać. Zaczynasz wreszcie to rozumieć -**_ mówi o swoich córkach. - Ja wiem, że one mnie kochają, ale jednocześnie nie mają dla mnie czasu. Mają kalendarz wypełniony po brzegi spotkaniami z przyjaciółmi, którzy są zdecydowanie bardziej interesujący niż ja. To, co jest najtrudniejsze to zrozumieć, że to nie wypływa z braku szacunku.

Prezydent Stanów Zjednoczonych ma tu na myśli głównie starszą córkę, siedemnastoletnią Malię. Bill Simmons w rozmowie z Barackiem Obamą zadaje więc pytanie: Czy ktoś z Białego Domu próbował już zapraszać twoją córką na randkę?

_**- Nie, ale zauważyłem kilka osób, które patrzą na Malię tak, że czuję się nieszczęśliwy -**_ przyznaje prezydent.

- Musisz zgłosić to służbom specjalnym i powiedzieć: "Odsuńcie go od tej sprawy"- żartuje dziennikarz.

_**Po prostu: "Miejcie na niego oko" -**_podsumowuje prezydent i wyjaśnia co sprawia, że mimo 54 lat wciąż czuje się fantastycznie: