Blisko ludziDziewczyny na sprzedaż – handel ludźmi wciąż kwitnie

Dziewczyny na sprzedaż – handel ludźmi wciąż kwitnie

Dziewczyny na sprzedaż – handel ludźmi wciąż kwitnie
Źródło zdjęć: © 123RF
28.09.2012 10:14, aktualizacja: 28.09.2012 10:33

W internecie można kupić wszystko – od zabawek dla dzieci i kosmetyków, po samochody i nieruchomości. Niestety, w sieci ma miejsce również handel ludźmi i prostytucja.

W internecie można kupić wszystko – od zabawek dla dzieci i kosmetyków, po samochody i nieruchomości. Niestety, w sieci ma miejsce również handel ludźmi i prostytucja.

Backpage.com to amerykańska strona internetowa poświęcona zakupom on-line. Można tam kupić modne buty lub torebkę. Można także znaleźć piętnastoletnią dziewczynkę, która świadczy usługi seksualne. Według niezależnych badań rynkowych, backpage.com jest największym w Stanach Zjednoczonych portalem szerzącym prostytucję. Oferuje około 20 tys. ofert seksualnych dziennie we wszystkich stanach Ameryki, co stanowi 70 procent tego typu usług na rynku internetowym.

Najczęściej oferty zamieszczają nie same prostytuujące się kobiety, lecz sutenerzy, czyli ich „opiekunowie”. „Prostytutka niemająca swojego sutenera jest narażona na duże niebezpieczeństwo. W interesie każdej dziewczyny leży znalezienie sobie takiego opiekuna”, mówi Andrea Powell, dyrektor organizacji Fair Girl, zajmującej się pomocą ofiarom prostytucji. „Sutener, co prawda, odbiera dziewczynie część zarobionych pieniędzy, ale też oferuje jej opiekę przed agresywnymi klientami”.

W internecie można znaleźć oferty, w których usługi seksualne świadczą bardzo młode kobiety. Często sfotografowane w skąpej odzieży, w wyszukanych pozach, z mocnym makijażem, wyglądają na starsze, niż są w rzeczywistości. Pracownicy Fair Girl oglądają zamieszczone w sieci zdjęcia z ofertami seksualnymi w poszukiwaniu nieletnich prostytutek. Bywa tak, że dziewczyny podpisane jako osiemnastoletnie są naprawdę dużo młodsze, czasami nawet zdarzają się dwunastolatki.

Skąd biorą się nastoletnie prostytutki?

W większości przypadków są to dzieci, które uciekły z domów i dostały się na rynek usług seksualnych, np. poprzez przypadkowe zawarcie znajomości z kimś zajmującym się prostytucją. Dużą część stanowią też dziewczynki z rodzin dysfunkcyjnych, w których rodzice nie potrafią zapewnić swoim dzieciom odpowiedniej opieki. Sutenerzy umieją doskonale manipulować młodymi dziewczętami. „Nastolatki, którym brakuje opieki rodziców lub które znalazły się w trudnej sytuacji, stają się bardzo łatwowierne i obdarzają zaufaniem czasem zupełnie przypadkowych ludzi. Sutenerzy mówią często swoim potencjalnym ofiarom, żeby się nie martwiły i że oni się nimi zaopiekują. Dla dziecka z problemami te słowa są właśnie tym, co chce ono usłyszeć z ust dorosłego” – mówi Alissa, inna działaczka organizacji Fair Girls, była nieletnia prostytutka. „Sutenerzy potrafią od razu rozpoznać dziewczynkę, która jest w trudnej sytuacji lub miała kontakt z branżą erotyczną”, dodaje Andrea Powell.

Dzieci, które padną ofiarą tego strasznego biznesu, są często więzione przez swoich sutenerów. Niekiedy tygodniami dziewczynki te są odseparowane od rodziny i przyjaciół, zamknięte w pokojach same lub z innymi młodymi prostytutkami. Zdarza się, że w ciągu jednej nocy przyjmują dziesięciu, a nawet dwudziestu klientów.

Era internetu

W dzisiejszych czasach internet stał się miejscem największej wymiany usług, także seksualnych. Jeszcze parę lat temu zajęciem pracownika organizacji walczącej z prostytucją było chodzenie po ulicach dużych miast w poszukiwaniu wśród prostytutek nieletnich oraz kobiet potrzebujących pomocy. Dzisiaj prostytucja przeniosła się z ulic do sieci. Spośród zamieszczonych na stronach internetowych ofert można wybrać sobie dziewczynę, która najbardziej przypadnie do gustu i umówić się z nią na „randkę”. Nieletnią prostytutkę przywiezie na umówione miejsce sutener.

Największe zainteresowanie tego typu usługami obserwuje się w piątki wieczorem. Wtedy też pracownicy organizacji pomagających ofiarom przemocy seksualnej oraz policja mają najwięcej pracy. Po przejrzeniu zamieszczonych w sieci zdjęć i wyselekcjonowaniu tych, na których sfotografowane dziewczęta są prawdopodobnie nieletnie, pracownicy próbują nawiązać kontakt z nimi i umówić się na spotkanie, a także zawiadamiają policję.

Wydostanie się z kręgu prostytucji może być bardzo trudne. Sutenerzy są z reguły powiązani ze światem kryminalnym i, oprócz stręczycielstwa, nierzadko zajmują się również handlem bronią lub narkotykami. Próba odejścia z „branży” może się okazać bardzo niebezpieczna dla dziewczyny. „Po tym, jak opuściłam swojego „opiekuna”, zostałam napadnięta na ulicy i pobita. Napastnicy kopali mnie w brzuch, plecy, twarz. Na szczęście udało mi się uciec i dostać na posterunek policji” – wspomina Alissa.

Alissa postanowiła współpracować z policją. Dzięki niej policjanci rozpracowali siatkę bostońskich stręczycieli, z czego sześciu już otrzymało wyroki 25 lat więzienia. Pracując dla Fair Girl Alissa pomaga dziewczętom wyrwać się z rąk przestępców i zacząć nowe życie: szuka dla nich schronienia, pomaga znaleźć szkołę lub pracę, towarzyszy im w sądzie, doradza. Często odbiera od nich telefony w środku nocy, jeśli nie mogą spać, bo boją się swych sutenerów. Pociesza je wówczas i uspokaja. Potrafi to robić i jest w tę pracę bardzo zaangażowana, ponieważ sama niegdyś była ofiarą branży seksualnej.

Nie wszystkim można jednak pomóc. Niekiedy układ zależności pomiędzy sutenerem a dziewczyną jest tak silny, że nie jest ona w stanie wyjść z tej sytuacji. Zdarza się, że dziewczyna zastraszona lub uzależniona emocjonalnie od stręczyciela nie chce przyjąć oferowanej pomocy. Jeżeli jest pełnoletnia, pracownicy organizacji nie mogą jej zmusić do zerwania z prostytucją.

„Wiele z tych dziewcząt nie jest gotowych do podjęcia takiego kroku. To smutne. My jednak staramy się robić wszystko, co w naszej mocy, by dotrzeć do jak największej liczby młodych prostytutek, tak aby każda z nich miała szansę na zmianę swojej sytuacji”, mówi Powell.

(mas/sr)

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (157)
Zobacz także