Blisko ludzi"Efekt motyla" w twojej pracy

"Efekt motyla" w twojej pracy

Sfera zawodowa - współdziałanie i współpraca z innymi ludźmi - pochłania dużą część naszego życia, czasu i energii. Od czego zależy efektywność i sukces, w jaki sposób możemy wpływać na wynik pracy zespołu, jaką rolę pełnią wzajemne interakcje? Warto zastanowić się nad tym skupiając się nad analizą dotyczącą stanu pozytywności.

"Efekt motyla" w twojej pracy
Źródło zdjęć: © 123RF

08.10.2013 | aktual.: 08.10.2013 17:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sfera zawodowa - współdziałanie i współpraca z innymi ludźmi - pochłania dużą część naszego życia, czasu i energii. Od czego zależy efektywność i sukces, w jaki sposób możemy wpływać na wynik pracy zespołu, jaką rolę pełnią wzajemne interakcje? Warto zastanowić się nad tym skupiając się nad analizą dotyczącą stanu pozytywności.

Barbara L. Fredrickson - psycholog społeczny, przedstawicielka nurtu psychologii pozytywnej - w swojej książce: „Pozytywność. Naukowe podejście do emocji, które pomaga zmienić jakość życia” (Zysk i S-ka, Poznań 2011). przytacza przykłady badań, które pomagają zobaczyć, jak różne aspekty pozytywności wpływają na efektywność pracy zespołowej. Przywołany przez prof. Fredrickson Marcial Losada w połowie lat dziewięćdziesiątych w swoim laboratorium obserwował zachowania zespołów biznesowych w działaniu. Praca przebiegała nad konkretnymi planami, celami strategicznymi, zadaniami biznesowymi.

Asystenci Losady przez lustra weneckie mogli obserwować i rejestrować to, co działo się podczas takich kilkugodzinnych zebrań. Ich zadaniem (z pomocą kamer, komputerów) było rejestrowanie wypowiedzi i zachowania każdej z osób. W obserwacjach brano pod uwagę trzy wymiary pozytywności, skupiając się na tym, czy wypowiedzi były: (1) pozytywne, czy negatywne; (2) skoncentrowane na sobie, czy na innych; (3) analizujące (zadawanie pytań) czy skupione na argumentacji (obrona własnego stanowiska).

Losada wyłonił w ten sposób grupy biznesowe, które można było uznać za najskuteczniejsze jeśli chodzi o rentowność, zadowolenie klientów oraz ocenę przełożonych, współpracowników i podwładnych. Stanowiły one 25 % badanych zespołów. Niski poziom wszystkich wskaźników uzyskało 30% grup, które nie miały sukcesów, podupadały i wzbudzały niezadowolenie przełożonych, klientów itd. U pozostałych badanych niektóre wskaźniki były wysokie, inne niskie - stanowiły one profil „mieszany”, sukcesy przeplatały się z porażkami, a efektywność była na średnim poziomie.

Losada, zbierając skrupulatnie i wnikliwie dane uzyskane z przebiegu każdego zebrania, obserwował również, jak często każdy z członków zespołu oddziaływał na zachowania innych. Ta zmienna, nazwana przez niego spójnością, obrazowała w jakim stopniu członkowie zespołu są ze sobą zgrani i wrażliwi na to, co dzieje się w grupie.

Losada na podstawie prowadzonych badań ustalił, jakie są proporcje pozytywności odpowiedzialne za sukces lub jego brak w biznesie. Prof. Barbara Fredrickson podsumowuje te wyniki w sposób następujący: Po dokonaniu podziału na grupy o wysokiej, niskiej i średniej efektywności wyszły na jaw uderzające różnice. Grupy najbardziej efektywne wykazywały niezwykle wysokie proporcje pozytywności, około 6 do 1. Grupy mało efektywne miały natomiast proporcje znacznie poniżej 1 do 1, a grupy średnio efektywne nieco powyżej, bo 2 do 1. W grupach o wysokiej efektywności stwierdzono ponadto większą spójność oraz ciekawy stan zrównoważenia w innych wymiarach. W tych zespołach pytania zadawano równie często jak broniono własnych poglądów, a uwagę kierowano na innych równie często jak na siebie. W grupach o niskiej efektywności spójność była dużo mniejsza, nie zadawano wcale pytań i nie okazywano zainteresowania innymi. Zespoły o średniej efektywności i w tym wypadku uzyskiwały wyniki pośrednie.

Obserwacja działań zespołowych wskazywała wyraźnie na to, że w przypadkach, gdy uczestnicy ulegali stanom negatywności, tracono czas i siły, brakowało otwartości i energii do działania. W efekcie takich postaw grupy te pozbawione były dobrego nastroju, elastyczności, kreatywności i sił na pokonywanie przeciwności. Aktywność członków zamierała w toku niekończących się dywagacji, gdy każdy forsował tylko swój punkt widzenia i krytykował pozostałych.

Inaczej wyglądało to w przypadku grup o wysokim stopniu pozytywności. Synergia zbiorowości działała tak, że bez trudu radziły sobie one z komplikacjami, były otwarte na nowe idee, podejmowały wyzwania i generowały pomysły.

Ciekawe jest podsumowanie wyników badań przez Losadę, o czym prof. Fredrickson pisze tak: W modelu matematycznym, w którym Losada używał współrzędnych najefektywniejszych zespołów, uzyskana krzywa tworzyła spirale, zwroty, pętle i zakręty, tworząc klasyczny "motyli" kształt, znajomy wszystkim badaczom złożonych systemów.

Nakłoniło ją to do myślenia o pozytywności jako o poruszeniu skrzydeł motyla. Jak przelatujący motyl pozytywność może wywoływać nieproporcjonalnie wielkie efekty. W jaki jeszcze sposób delikatne i ulotne poczucie dobra odczuwane dzisiaj może uruchomić kaskadę pozytywności, która nada całemu życiu inny kierunek i może przedłużyć jego trwanie? - to zadane przez Barbarę L. Fredrickson pytanie jest inspiracją do refleksji nad pozytywnością i jej znaczeniem w naszym życiu.

Alicja Krata– mediator; trener, coach i superwizor; Prezes Zarządu Fundacji MEDIARE: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości – w ramach projektu realizuje spotkania, seminaria, debaty, warsztaty, których celem jest doskonalenie miłości w relacjach międzyludzkich, budowanie dialogu i pokoju w rodzinach i grupach społecznych.

(akr/bb), kobieta.wp.pl

Więcej na temat psychologii:

Źródło artykułu:WP Kobieta
alicja kratapsychologiapozytywne myślenie
Komentarze (6)