Jesteś dobrym partnerem, będziesz dobrym rodzicem!
Bycie dobrym partnerem może się wiąże się z predyspozycjami do bycia lepszym rodzicem - wynika z badań brytyjskich naukowców, opublikowanych w minionym tygodniu na łamach „Personality and Social Psychology Bulleti”. Za obie te role odpowiada bowiem ten sam zestaw umiejętności.
Bycie dobrym partnerem może się wiąże się z predyspozycjami do bycia lepszym rodzicem - wynika z badań brytyjskich naukowców, opublikowanych w minionym tygodniu na łamach „Personality and Social Psychology Bulleti”. Za obie te role odpowiada bowiem ten sam zestaw umiejętności. Celem badania była analiza różnych modeli sprawowania opieki w rodzinie.
„Chcieliśmy sprawdzić, jak jeden związek wpływa na kolejny - mówi dr Abigail Millings z Uniwersytetu w Bristolu, główna autorka pracy. - I czy romantyczna relacja między dorosłymi partnerami może być związana z tym, jakimi są rodzicami”.
Naukowcy objęli badaniem 125 par z dziećmi w wieku od 7 do 8 lat. Zwracali uwagę na kilka czynników: styl wychowawczy, sposób, w jaki para jest ze sobą związana, a także sposób reagowania na potrzeby dziecka.
Szczególną uwagę poświęcono temu ostatniemu zagadnieniu, czyli umiejętności dostrojenia się sygnałów wysyłanych przez drugą osobę.
„Mamy z tym do czynienia zarówno w relacjach romantycznych, jak i rodzicielstwie. Polega to np. na zauważaniu, że druga osoba miała zły dzień, umiejętnemu pocieszeniu jej lub w ogóle dostrzeżeniu, czy w danej chwili chce być pocieszona, czy może potrzebuje chwili spokoju - wyjaśnia Millings. - Ale nie chodzi tylko o pocieszanie i pomoc w trudnych sytuacjach. To także reagowanie i wspólne przeżywanie radości, szczęścia, sukcesów”.
Po przeanalizowaniu wszystkich przypadków okazało się, że w różnych rodzajów związków podstawą sprawowania opieki jest ten sam zestaw umiejętności, wspólny zarówno dla matek, jak i dla ojców. „Jeśli potrafisz reagować na potrzeby ukochanej osoby, być opiekuńczy i uważny, to jesteś taki w każdej relacji: i w stosunku do dziecka, i do partnera” - mówi Millings.
Naukowcy doszli do jeszcze jednego wniosku - sposób, w jaki dba się o swojego partnera, nie wpływa na to, jakim on sam jest rodzicem.
Dr Millings podkreśla, że na razie nie wiadomo, czy to opiekuńczość wobec partnera życiowego powoduje rozwój opiekuńczości także wobec dziecka, czy odwrotnie - cechy, które sprawiają, że jesteśmy troskliwymi rodzicami, znajdują odzwierciedlenie także w stosunkach partnerskich.
„Być może jest tak, że bycie czułym i wrażliwym wobec partnera - słuchanie go, zauważanie jego potrzeb i reagowanie na nie - pomaga rozwijać w sobie te umiejętności, co następnie uwidacznia się wobec dzieci. Jednak, aby to stwierdzić, trzeba przeprowadzić więcej badań” - wyjaśnia uczona. Jak dodaje, rodzice mogą mieć przecież doskonałe stosunki ze swoimi dziećmi nawet, kiedy nie mają partnera.
W kolejnym etapie brytyjski zespół zamierza zbadać, jak sprawowanie opieki i styl wychowania wpływają na inne struktury w rodzinie. Jeśli okaże się, że poprawa sposobu reagowania na potrzeby drugiego człowieka w obrębie jednej relacji rzeczywiście poprawia funkcjonowanie innego związku, być może będzie to można wykorzystać do stworzenia programów terapeutycznych, które pozwolą kompleksowo ulepszyć wszystkie relacje, w których się znajdujemy.
(PAP/ma)