Justin Trudeau właśnie został obiektem seksualnym numer jeden
Internet oszalał na punkcie zdjęć młodego Justina Trudeau i… jego pośladków. Od kilku dni to jedne z najczęściej udostępnianych i komentowanych fotografii. Niewybrednych komentarzy o „apetycznych bąbelkach Justina” nie powstydziłaby się kobieca odpowiedniczka Donalda Trumpa, krytykowanego za seksistowskie uwagi na temat kobiet. Czy walczący o równouprawnienie premier cieszy się z tego, że właśnie został obiektem seksualnym numer jeden?
„Jestem feministą i jestem z tego dumny” - mówił jeszcze przed wyborami Justin Trudeau, najmłodszy premier w historii Kanady. Swój gabinet skompletował tak, by znalazło się w nim miejsce dla takiej samej liczby kobiet i mężczyzn, walczy o równość płac bez względu na płeć i liberalizację prawa aborcyjnego. Uwielbia żartować, ma nienaganne maniery, a do tego potrafi błysnąć wiedzą z zakresu fizyki. Jest oczywiście jeszcze coś. Wiele pań (ale również panów) uważa go za najprzystojniejszego polityka wszech czasów. Nic dziwnego, że kobiety szaleją za Justinem Trudeau, choć ostatnio wymknęło się to spod kontroli. Wszystko za sprawą zdjęcia pośladków premiera, które od kilku dni krąży w sieci.
„Jak on może stawać w takiej pozycji, jakby nie wiedział, że to poza, która sprawi, że kobiety będą wyrzucać do śmietnika swoje małżeństwa (…), budzić się o 3.16 nad ranem i patrzeć z wściekłością na swoich chłopaków (…), zmuszać do przechodzenia na buddyzm (…). To zdjęcie sprawi, że ludzie zaczną wyjeżdżać do Kanady z mapą, na której jako cel zaznaczony będzie Justin Trudeau. Błogosławię to zdjęcie, błogosławię jego ciało, błogosławię moje oczy za to, że mogłam to zobaczyć” - pisze amerykańska komiczka, Phoebe Robinson.
Inne panie jej wtórują: „Retweetuj, jeśli też potrzebujesz 20 minut sam na sam z tym zdjęciem”; „Koniec ze złymi wiadomościami dzisiejszego dnia. Oto zdjęcie pośladków Justina Trudeau”; "Może na mnie napluć, jeszcze go za to przeproszę"; „To rzecz, która zaprowadzi pokój na świecie. Pupa Justina Trudeau”; „OMG, bąbelki Justina. Kanadyjczycy są szczęściarzami!” - brzmią komentarze.
Zdjęcia Trudeau z okresu, gdy był jeszcze studentem, wywołują takie samo poruszenie, co fotografie pośladków. Ekscytują się zarówno kobiety, jak i mężczyźni, wśród których nie brakuje wielbicieli wdzięków kanadyjskiego premiera.
A teraz w miejsce zdjęć Trudeau wstawmy dowolnie wybraną kobietę związaną z polityką, choćby Ivankę Trump czy Magdalenę Ogórek. Obie, z uwagi na swą niewątpliwą urodę, spotkały się wielokrotnie z przedmiotowym traktowaniem.
- Najwięcej seksistowskich komenatrzy płynie ze strony osób, które zawsze miały na sztandarach walkę o równe prawa i szacunek wobec kobiet - mówi w wypowiedzi dla Wirtualnej Polski Magdalena Ogórek, dla której ataki na Twitterze to chleb powszedni. - To zaskakujące i jest to hipokryzja.
Panie (i panowie), które zechciały wypowiedzieć się na temat tylnej części premiera Kanady prawdopodobnie odpowiedzą, że chciały tylko wyrazić swój podziw, skomplementować, zażartować. I żeby nie brać tego typu uwag zbyt poważnie. Czy jednak nie są to najtańsze argumenty, którymi raczą nas na co dzień seksiści, z którymi jako kobiety walczymy?