Kim są aseksualni?
Czy to tylko nowy wymysł marketingowców? A może to ofiary wyścigu szczurów, którzy wymagają leczenia, bądź po prostu to kolejna mniejszość seksualna?
Czy to tylko nowy wymysł marketingowców? A może to ofiary wyścigu szczurów, którzy wymagają leczenia, bądź po prostu to kolejna mniejszość seksualna?
Współczesny świat nie może uwolnić się od skojarzeń związanych z seksem i pożądaniem. Nagości pełno jest w telewizji, w internecie. Nie uciekniemy od niej także na ulicy, gdzie regularnie z billboardów atakują nas roznegliżowane postaci. Seks wykorzystują autorzy reklam wszystkich produktów i usług, nawet producenci opon czy podkładów kolejowych.
Aseksualni, czyli - jak sami zainteresowani się nazywają - przedstawiciele białej mniejszości (ma się kojarzyć z niewinnością), nie chcą, by wszystko kojarzyło się z seksem. Nie chcą też uprawiać miłości, bo ona nie sprawia im przyjemności. W skrajnych przypadkach nawet przytulanie i całowanie jest im obce.
Nie jest jasne, z czego to wynika. Sami naukowcy nie są tu zgodni. Część seksuologów uważa, że aseskualni są całkowicie zdrowi, mają tylko niewielkie potrzeby seksualne.
Z kolei inni są zdania, że biała mniejszość to ludzie wymagający leczenia, których charakteryzuje patologiczna oziębłość. Brak ochoty na seks może być spowodowany ciągłym stresem, przepracowaniem, depresją czy zaburzeniami hormonalnymi. Jest też teoria opisana przez Anne Moir i Davida Jessela w książce "Płeć mózgu". Czytamy w niej, że "niektórzy mężczyźni rodzą się z dodatkowym żeńskim chromosomem. Ci mężczyźni XXY mają więc równocześnie schemat żeński XX i męski XY. Wyglądają jak mężczyźni, wychowywani są jak mężczyźni, ale cierpią na brak libido i utratę potencji".
Być może aseksualność jest uwarunkowana genetycznie lub jest efektem niedorozwoju którejś części mózgu? Naukowcy jeszcze nie zdołali odpowiedzieć na te pytania.
Aseksualni rosną w siłę
Nie brakuje opinii, że poziom libido sięga dna, bo człowiek z różnych przyczyn "wyłącza" swoje potrzeby seksualne (np. z powodu urazu w miłości, pracy, itp.), bo nie może lub nie chce ich realizować. W ten sposób doprowadzamy do zahamowania psychoseksualnego, a w konsekwencji zupełnie zapominamy o seksie. Brakuje napięć seksualnych, bo nie ma bodźców, które je napędzają. I koło się zamyka...
Specjaliści zgadzają się co do jednego – niezależnie od przyczyn powstania, osób nieodczuwających pociągu seksualnego jest coraz więcej.
Niewykluczone, że przyczyną tego stanu rzeczy są przykre "łóżkowe" doświadczenia z przeszłości. Z ostatnich badań wynika, że dla 10 proc. Polek seks jest obowiązkiem, do którego już się przyzwyczaiły, a dla 3 proc. - źródłem stresu i przykrym obowiązkiem.
- Popęd seksualny jest rzeczą bardzo zmienną. Istnieją całkowicie normalni ludzie, którzy potrzebują bardzo mało seksu albo też nie potrzebują go w ogóle. Ale są też całkowicie normalni ludzie, którzy chcieliby robić "to" 15 razy dziennie. Reszta jest gdzieś między tymi dwoma skrajnościami - podsumowuje brytyjski seksuolog Phillip Hodson.
Pierwsze wzmianki o aseksualności pojawiły się w 1994 roku. Właśnie wtedy opublikowano wyniki dwóch badań naukowych. Najpierw kanadyjski profesor Anthony Bogaert przeanalizował 18 tys. ankiet wypełnionych przez Brytyjczyków. Wynikało z nich, że 1,05 proc. z nich nigdy nie odczuwało do nikogo pociągu seksualnego.
SEKS TO NIE TABU
W tym samym czasie Edward Laumann z University of Chicago przeprowadził studium z udziałem 3,5 tys. Amerykanów - przedstawicieli różnych stylów życia i zawodów, mieszkających na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Wynikało z nich, że blisko połowa z 13 proc. osób, które w ciągu ostatniego roku nie uprawiała seksu, czuje się przynajmniej "bardzo szczęśliwa". 2 proc. ankietowanych nigdy nie kochała się z innym człowiekiem.
Na tej podstawie naukowcy przyjmują, że statystycznie półtora człowieka na stu należy do społeczności aseksualistów (tak więc w Polsce byłoby ich około pół miliona).
Co ciekawe, ten odsetek jest niemal identyczny, jak u zwierząt. "New Scientist" doniósł niedawno, że w 2-3 proc. populacji baranów pozostaje całkowicie obojętne na uroki owiec oraz przedstawicieli tej samej płci.
Nie potrzebuję seksu
Kolejnym przełomowym wydarzeniem dla społeczności aseksualnych nastąpił w 2001 roku, kiedy to w USA powstała AVEN – międzynarodowa organizacja walcząca o prawa ludzi, którzy nie uprawiają seksu. Założył ją 20-latek, który pewnego dnia odkrył, że brak popędu płciowego wcale nie robi go gorszym człowiekiem, ale po prostu innym. Po powstaniu AVEN szybko przekonał się, że takich jak on jest dużo więcej.
Dzisiaj forum internetowe organizacji odwiedzają tysiące ludzi z całego świata, zapisują się do niego mieszkańcy Izraela, Japonii, Francji, Wielkiej Brytanii, a od niedawna także Polski.