Blisko ludziSeks to nie tabu

Seks to nie tabu

Seks to nie tabu
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
02.04.2007 09:24, aktualizacja: 26.06.2010 23:10

Onieśmielone kobietki, które rumienią się na sam dźwięk słowa „seks” to już przeszłość. Coraz więcej kobiet mówi otwarcie o swoich potrzebach i pragnieniach erotycznych.

Onieśmielone kobietki, które rumienią się na sam dźwięk słowa „seks” to już przeszłość. Coraz więcej kobiet bowiem nie tylko przestało traktować seks jako temat tabu i zaczęło o nim mówić głośno, ale coraz więcej z nich mówi również otwarcie o swoich potrzebach i pragnieniach erotycznych.

Jak dotąd to mężczyźni zwykle uchodzili za erotomanów-gawędziarzy, którzy przechwalali się swoimi wyczynami łóżkowymi i opowiadali o swoich fantazjach. Na szczęście jednak wszechpanujący patriarchat również i w tej dziedzinie ustępuje miejsca kobietom, które coraz głośniej mówią o swoich pragnieniach, fantazjach i potrzebach erotycznych – i to zarówno we własnej sypialni, jak i na forum innych kobiet.

Seks bowiem przestał być tylko domeną mężczyzn i ich sukcesów. Kobiety coraz chętniej mówią o tym, że kochają seks i wcale nie mają zamiaru się tego wstydzić.

Pod męskim pantoflem

Dla wielu kobiet, nawet tych żyjących w stałych, rzekomo udanych związkach, seks był często tematem wstydliwym. „Uprawiały” go przy zgaszonym świetle, zmęczone, nierzadko na życzenie męża. I co gorsza, udawały orgazm! Niewiele z nich potrafiło seks postrzegać jako rozkosz, z której one też mogą, a raczej powinny czerpać przyjemność.

Sfrustrowane i zrezygnowane latami robiły „to” dla świętego spokoju, aby zadowolić męża lub po prostu w poczuciu małżeńskiego obowiązku. Rzadko kiedy prosiły o rozkosz dla siebie. Do tej pory to przecież tylko kobiety stroiły się dla mężczyzn w seksowną bieliznę, kupowały zwiewne haleczki, aby w ten jeden wieczór sprawić mężczyźnie przyjemność, przypodobać się mu i wreszcie, by go dodatkowo podniecić. Nie oznacza to, że one same nie czerpały z tych przebieranek przyjemności i podniecenia – niemniej jednak robiły to głównie z myślą o zachciankach swoich partnerów.
Niewielu kobietom do tej pory przyszłoby do głowy, aby podejść w klubie, na dyskotece czy na przystanku do mężczyzny, który się im podoba i poprosić go o numer telefonu. Niemal niemożliwością było również dla kobiet niezobowiązujące flirtowanie z mężczyznami i pozostawianie ich bez cienia nadziei na ciąg dalszy.

Nie mówiąc już o przygodnym seksie, który przez wielu (choć z pewnością nie wszystkich) mężczyzn uznawany jest często za ich ulubiony sport wyczynowy, podczas gdy w wykonaniu kobiet z pewnością byłby okrzyknięty „złym prowadzeniem się” – i z pewnością jest to najdelikatniejszy z epitetów.

Na szczęście jednak powoli nadciąga kolejna rewolucja seksualna – tym razem na korzyść kobiet. I nie oznacza od razu, że muszą one w wyzywający, czy nawet wulgarny sposób manifestować swoje pożądanie i pragnienia. Kobiety po prostu zaczynają myśleć w sypialni o sobie!

Kobieta wyzwolona

Dzisiaj kobiety i to zarówno te młode, dopiero rozpoczynające swoją przygodę z seksem, jak i te doświadczone – nierzadko wieloletnie mężatki, zaczynają znacznie odważniej dbać o swoje erotyczne prawa i przywileje. Otwarcie mówią o tym, że kochają seks i to nie tylko późnym wieczorem pod kołdrą, jak już dzieci śpią.

Panie coraz częściej fantazjują (i dzielą się tym z partnerami) o seksie w jakiś nietypowych miejscach, o nowych pozycjach czy choćby o wspólnym obejrzeniu z partnerem filmu erotycznego. Coraz więcej kobiet odwiedza psychologów w celu porozmawiania z nimi o kłopotach w sypialni, podczas gdy to mężczyźni często starają się przemilczeć ten temat, licząc, że sprawa sama się rozwiąże.

Na forach internetowych aż tłoczno od pań w różnym wieku, które otwarcie pytają o sprawy, które dotąd przyprawiały je o rumieniec zakłopotania. To w Internecie właśnie szukają nowych pomysłów, porad od doświadczonych koleżanek lub mężczyzn i nowinek erotycznych. Nie boją się zapytać o to, „jak zadowolić partnera oralnie”, „gdzie kupić wyzywającą bieliznę” lub „gdzie wynająć przystojnego striptizera na wieczór panieński”.

Rozbudzona seksualność

Kobiety otwarcie i bez dotychczasowej pruderii zaczęły czerpać z seksu radość i to nie tylko z seksu we dwoje, ale i sam na sam ze sobą. Podobno to kobiety znacznie częściej i odważniej robią zakupy w sexshopach – zarówno z myślą o sobie (wibratory, afrodyzjaki), jak i wspólnych zabawach z partnerem (jadalna bielizna, kajdanki czy jakieś fikuśne prezerwatywy).

Kobiety również dużo chętniej niż dotąd odwiedzają nocne kluby, w których wśród damskich okrzyków podziwiają nagie torsy tancerzy erotycznych. I co najważniejsze, nie przeszkadza im to w zachowaniu wierności swoim partnerom. To, że kobiety stały się bardziej otwarte na seks i zrzuciły z siebie pruderię, nie oznacza od razu, że rzuciły się w wir erotycznych przygód na jedną noc i postanowiły zwolnić wszystkie hamulce. Kobiety po prostu wreszcie zaczęły robić to, na co przez lata przyzwalano tylko mężczyznom. Odkryły swoją seksualność i z pełną jej świadomością czerpią z tego radość.

Nawet kupując spódniczkę mini czy pończochy samonośne robią to dla siebie, a nie dla faceta – i tak seksowne ubrania zakładają na siebie nie idąc na randkę, ale na przykład na kawę z przyjaciółką.

Kobiety przestały potrzebować mężczyzny, aby zaakceptować i pokochać swoją erotyczność. Teraz robią to same dla siebie, bo właśnie dzięki niej czują się bardziej spełnione i pewne siebie, co przekłada się na ewidentne korzyści z punktu widzenia mężczyzny. To oni przecież ciągle powtarzają, że pociągają ich silne, wyzwolone i lubiące dominować kobiety, które w łóżku otwarcie mówią czego chcą i już nie błagają o to, ale tego otwarcie oczekują.

To chyba najuczciwszy z możliwych układów – kiedy kobieta i mężczyzna ma nie tylko takie samo prawo do orgazmu, ale i do tego, by obejrzeć erotyczny film czy wybrać się na striptiz do klubu.

Kobiety z tak rozbudzoną seksualnością często wydają się również bardziej atrakcyjne, otwarte, śmiałe i odważne. Mężczyźni nie powinni się ich bać, ale cieszyć, że nadszedł wreszcie czas, kiedy kobieta kocha seks i nie ma zamiaru się tego wstydzić.

Źródło artykułu:WP Kobieta