ModaKlapa u rapera, seks i blondynka w skórze

Klapa u rapera, seks i blondynka w skórze

Wiele hałasu o nic, tak określono debiutancki pokaz Kanye Westa w Paryżu. Raper, który zawsze jest miło witany na polskich festiwalach muzycznych, w Paryżu, jako projektant, nie zrobił furory. Tak samo jak organizatorzy pokazu u Balanciagi. Poza tym blondynka w skórze, czyli Donatella dla H&M i problemy z seksem w reklamie.

Klapa u rapera, seks i blondynka w skórze
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

03.10.2011 | aktual.: 19.10.2011 09:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wiele hałasu o nic, tak określono debiutancki pokaz Kanye Westa w Paryżu. Raper, który zawsze jest miło witany na polskich festiwalach muzycznych, w Paryżu, jako projektant, nie zrobił furory. Tak samo jak organizatorzy pokazu u Balanciagi. Poza tym blondynka w skórze, czyli Donatella dla H&M i problemy z seksem w reklamie.

Już za chwileczkę, przed sklepami H&M na całym świecie, ustawią się kilometrowe kolejki fashionistów, żądnych najnowszej kolekcji Donatelli Versace. Do mediów trafiły już pierwsze zdjęcia tego, co Donatella stworzyła dla mas. Widać, że Versace postawiło na klasykę gatunku: jest dużo barokowych złoceń, panterka, zdobienia i bogate nadruki. Jest skóra i jedwab – a przynajmniej ich tańsze odpowiedniki. Już teraz wiadomo, że głównym punktem menu, o który zapewne zostanie stoczona niejedna bitwa w sklepach H&M będzie skórzana sukienka, wysadzana ćwiekami – jak określił to jeden z modowych portali: „Londyn lat 60-tych spotyka Hell’s Angels”. Wiadomo też już, że twarzą kolekcji jest śliczna Abbey Lee Kershaw, wystylizowana na Donatellę, trochę młodszą i mniej opaloną, ale nadal podobną do oryginału.

Mieć PR-owców Kanye West to marzenie każdego z branży show biznesu. Nikt nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego uwierzono, że debiutancki pokaz rapera będzie wisienką na torcie i głównym punktem Paryskiego Tygodnia Mody. Na szczęście świat mody oprzytomniał w stosownym momencie, a modowi krytycy nie przestraszyli się charyzmatycznego piosenkarza. W recenzjach z pokazu jak leitmotiv przewijają się opinie, że złe materiały, kiepskie wzory, brak spójności, brak pomysłu, niechlujnie.

Projektanci, których Kanye zaprosił do pierwszego rzędu, jako swoich przyjaciół (m.in. Riccardo Tisci, Azzedine Alaia, Olivier Theyskens, Alexander Wang, oraz Dean i Dan Caten) pospuszczali głowy. Tylko Lindsay Lohan była zachwycona umiejętnościami Westa, a ten z kolei uroczo stwierdził jeszcze przed pokazem: „Mam w d..pie wszystkich celebrytów i p…dolę wszystkich redaktorów, ale to mój pierwszy pokaz i mam nadzieję, że będą dla mnie wyrozumiali”. Niemniej Kanye osiągnął to, co zaplanował: to o jego pokazie mówiono najwięcej, a przecież każda reklama się liczy, zwłaszcza w tej branży.

Mieć owację na stojąco, podczas paryskiego tygodnia mody i to od Anny Wintour, to marzenie każdego projektanta. Szefowa amerykańskiego Vogue oraz tuzy z branży mody, takie jak Carine Roitfeld, Catherine Deneuve, François-Henri Pinault, Salma Hayek i Mario Testino, stojąc oklaskiwali Nicolasa Ghesquiere z Balenciaga. Jednak brawom towarzyszyły zbolałe miny i przestawanie z nogi na nogę. Powód? Ktoś zapomniał dostarczyć krzeseł na pokaz, dlatego śmietanka branży modowej, musiała wykazać się cierpliwością i opanowaniem. Czy dyskomfort elity przełoży się na mniej pochlebne recenzje?

Modelka – milionerka ma kłopoty ze władzami własnej ojczyzny w związku z reklamą, jaką zrobiła dla bieliźniarskiej firmy Hope. Reklamę określono mianem seksistowskiej i pełnej krzywdzących stereotypów. O co poszło? Ubrana w białą skromną sukienkę, pani Gisele Bündchen przekazuje swojemu mężowi złe informacje i oczywiście nie spotyka się z entuzjazmem. Chwilę później sprzedaje te same newsy: że skasowała samochód, narobiła długów na karcie kredytowej oraz zaprosiła swoją mamę w odwiedziny. Jednak za drugim razem – robi to ubrana wyłącznie w czerwoną, bardzo skąpą bieliznę. „Jesteś Brazylijką, użyj swoich wdzięków”. Brazylia, która dotąd traktowała modelkę jako swoje dobro narodowe, obraziła się okrutnie na Gisele.

Podobne problemy ma firma JC Penny, która zaprezentowała najnowszy spot reklamowy, rodem z lat 80-tych. Na podzielonym na pół ekranie widzimy manekina, na którym prezentowana jest męska kolekcja. Ot, koszula, krawat, spodnie w kancik. Na drugiej części ekranu modelka w czerwonym bikini wyskakuje z basenu, prężąc się i filuternie uśmiechając. „Wiemy, że nie lubicie reklam z ciuchami – tłumaczy lektor – Ale u JC Penny jest naprawdę gorąco”. Gorąco jest zapewne w dziale prawnym firmy odzieżowej, która musi odpierać ataki i petycje organizacji feministycznych. Seks wszystko komplikuje, także w modzie i w reklamie…

(alp/pho)

POLECAMY:

donatella versacegisele bundchenkanye west
Komentarze (1)