Kolekcja na dobry początek
Kolekcja dla odważnej kobiety, która podąża za trendami - tak o swoich projektach opowiadają debiutujące projektantki Anna Leoniec i Natalia Roefler. Wrażeniami z pokazu dzielą się z nami także goście pokazu: Tomasz Jacyków, Joanna Horodyńska czy Grażyna Wolszczak.
11.06.2008 | aktual.: 26.05.2010 16:36
Kolekcja dla odważnej kobiety, która podąża za trendami - tak o swoich projektach opowiadają debiutujące projektantki Anna Leoniec i Natalia Roefler. Wrażeniami z pokazu dzielą się z nami także goście pokazu: Tomasz Jacyków, Joanna Horodyńska czy Grażyna Wolszczak.
Gratuluję dziewczyny udanego debiutu. Opowiedzcie mi o swoich inspiracjach, bo naprawdę było pięknie.
Inspirowałyśmy się okresem sztuki międzywojennej tzw. „ecole de Paris", obrazy, barwy, które wykorzystywałyśmy potem jako inspiracje w rysunkach na hafty, malowanie tkanin. Chciałyśmy, żeby to było zwiewne.
Urzekły mnie te zwiewne fasony, sukienki, które wręcz pływały przy ziemi.
Tak naprawdę pozornie fasony są bardzo proste, to tylko tkaniny.
Opowiedzcie o tych fasonach.
Jedwab, ładnie pomalowany pięknie wygląda, ważne żeby to były proste kroje i dobrze skrojone.
Bardzo ładne fasony, takie kontrowersyjne, trochę prześwitujące. Do jakiej kobiety kierujecie swoją modę?
Do odważnej, która podąża za trendami. To jest bardzo ważne. I ważne, żeby chciała wyglądać dobrze i odważnie, ale zależy jej na tym, by była unikatowa, że pójdzie na imprezę i nie spotka drugiej dziewczyny w takiej samej sukience, tylko jest inna i się wyróżnia
Czyli jednym słowem dla kobiety wyjątkowej?
Wyjątkowej zdecydowanie. GRAŻYNA WOLSZCZAK
Chciałabym usłyszeć o Pani wrażeniach na temat pokazu.
Bardzo ciekawe, bardzo nowe, zaskakujące formy i kolory, szlachetne materiały i hafty.
A co by Pani wybrała dla siebie z kolekcji?
Co najmniej połowę! Lubię te kolorowe zamki wszywane w materiały, co prawda lubię jak płaszczyki mają podszewki, ale tutaj jest taki styl.
To były bardzo odważne fasony, wręcz prześwitujące materiały.
Myślę, że prześwitujące są na okoliczność pokazu, myślę że to można inaczej zastosować, te same rzeczy na co dzień.
TOMASZ JACYKÓW
Czy podobał się Panu pokaz? Bardzo mi się podobało. Żałuję, że tak późno się to odbyło, dlatego że nie można ocenić, ile w tym było kreacji własnej. Było to na pewno bardzo modne, w związku z tym pierwsza moja konkluzja, że bardzo dużo mody – mało kreacji, bo tak naprawdę wszystko to już się pojawiło na wybiegach na świecie. Gdybyśmy oglądali to w październiku, w grudniu nawet, to byłoby to super, a tak mogę powiedzieć, że bardzo fajna kolekcja. To bardzo udany debiut.
Odważne fasony, bardzo mi się spodobały zwiewne sukienki, te "fruwające" przy ziemi.
No tak, ale tak jak mówię, to wszystko już się widziało...
Co powiesz o modelkach?
Szczupłe, gładko uczesane, kolorowo umalowane – cudnie.
Chodziły troszeczkę chwiejnie.
Ze względu na bardzo wysokie obcasy, ale i tak najpiękniejsza była Joanna Horodyńska. JOANNA HORODYŃSKA
Opowiedz mi o tej kolekcji.
Kolekcja jest bardzo spójna i to jest coś, co w modzie bardzo mi się podoba. Widzę początek, środek i koniec. Tak jak mówiłam na początku, że to się składa na modową historię, która przemawia, która ma serce, która mówi nam, czego potrzebujemy, co chciałybyśmy zobaczyć, wskazuje nam pewien kierunek. Jako debiut - jest to bardzo dobry początek.
Myślę, że dziewczyny zaliczyły naprawdę udany debiut.
Tak bardzo udany. Myślę, że najtrudniej jest zawsze zaistnieć, wbrew temu co się mówi, że później utrzymanie jest bardzo ważne. Ten pierwszy moment pokazania się z odpowiedniej strony jest najtrudniejszy.
Proszę mi opowiedzieć, tak męskim okiem, o tej kolekcji.
Była to kolekcja bardzo elegancka, a jednocześnie zwiewna i subtelna. Wydaje mi się, że była w niej kwintesencja kobiecości, coś, co w nienachalny sposób buduje sylwetkę kobiety, a jednocześnie coś ukrywa, czyli kobiety w tych sukienkach, w tych ubraniach wyglądały bardzo seksownie. Myślę, że też bardzo ważna była kolorystyka, była do końca przemyślana. To nie do końca wyglądało na debiut, wyglądało na kolekcję, która nosiła znamiona doświadczenia, a jednocześnie młodzieńczej fantazji. Od początku do końca kolekcja miała swój przewodni pomysł i dramaturgicznie też, wszystkie warunki dobrego pokazu zostały spełnione. Na pewno każda z pań znalazłaby coś dla siebie, czy to byłyby rzeczy bardziej wieczorowe, czy być może te, które można nosić na co dzień. Mówię nie jako fachowiec, ale jako mężczyzna, który lubi pokazy, natomiast ocenę ostateczną zostawiłbym fachowcom.
To były bardzo różne propozycje i wydaje mi się, że chyba na tym to polega, że kobiety wybierają sobie z kolekcji takie rzeczy, które najbardziej im odpowiadają. Jeżeli pani czy dziewczyna chce eksponować nogi, to wybiera coś, co te nogi pokazuje, także to jest kwestia już indywidualna. Widziałbym na pewno niektóre z tych rzeczy w szafie swojej żony.