Leczenie zimnem
Kiedy za oknem „zaledwie” -10°C, opatulamy się ciepło, aby nie zmarznąć i nie zachorować. Tymczasem im zimniej, tym zdrowiej – tak przynajmniej można określić zasadę działania krioterapii, metody leczenia naprawdę dużym zimnem.
12.03.2008 | aktual.: 28.05.2010 01:55
Kiedy za oknem „zaledwie” -10°C, opatulamy się ciepło, aby nie zmarznąć i nie zachorować.Tymczasem im zimniej, tym zdrowiej – tak przynajmniej można określić zasadę działania krioterapii, metody leczenia naprawdę dużym zimnem.
W krioterapii -10°C to tak naprawdę upał, albowiem w tej metodzie leczniczej stosuje się temperatury bagatela od -100 do -160°C. Prawdziwym zmarzlakom nawet trudno sobie wyobrazić tak niską temperaturę, tymczasem okazuje się, że właśnie dzięki takiemu zimnu można wyleczyć wiele chorób i dolegliwości, a nawet pokonać zmęczenie.
Mróz dla odpornych
Leczenie zimnem, choć w Polsce szerzej stosowane dopiero od lat 80-tych, znane było już w starożytności. Sam Hipokrates odkrył, że zimno ma właściwości przeciwbólowe i zalecał hipotermię dla zmniejszenia obrzęku, krwawienia i właśnie bólu. Z kolei wprowadzenie do profilaktyki leczenia krioterapii całego ciała nastąpiło wiele lat po Hipokratesie, bo w 1978 roku dzięki Japończykowi Toshiro Yamanchiemu. W Europie zaś propagatorem tej niekonwencjonalnej poniekąd metody był niemiecki prof. Reinhardta Frickiego, który nawiązał współpracę z ośrodkiem japońskim i po prostu przeniósł krioterapię do Europy.
Ta jak się okazuje historyczna już metoda lecznicza swoją nazwę wywodzi od połączenia greckich słów krýos, czyli zimny i therapeía, czyli leczenie. Lekarze obecnie wyróżniają 2 odmiany krioterapii – miejscową (nazywaną też kriodestrukcją) oraz ogólną. Pierwsza z nich polega na działaniu przy pomocy specjalnego aplikatora bardzo niską temperaturą bezpośrednio na zmianę chorobową. Metodą tą leczy się między innymi brodawki skórne, zmiany na błonach śluzowych, czy naczyniaki. Zabieg zamrażania i rozmrażania powtarza się kilkakrotnie, co ma doprowadzić do zamarznięcia zawartości komórek, pęknięcia błon i w konsekwencji destrukcji tkanki.
Natomiast krioterapia ogólna to dopiero wyzwanie dla prawdziwych zmarzlaków. Metoda ta polega na poddaniu naszego ciała przez krótki czas (do 3 minut) działaniu temperatury od -100 do -160°C. Tak niskie temperatury mają na nowo pobudzić naturalną ochronę immunologiczną naszego organizmu, który przez lata przyzwyczaja się do wszelkich infekcji i stanów zapalnych, przez co przestaje je zwalczać.
Zabiegi krioterapii stosuje się w specjalnych komorach, w których wytwarza się powietrze schłodzone ciekłym azotem. Pacjent podczas zabiegu ubrany jest tylko w kostium kąpielowy, rękawiczki, nauszniki, skarpetki i chodaki. Konieczna jest również maska chroniąca twarz. Podczas takiego zabiegu dochodzi do obniżenia temperatury tułowia (o 1-3st.C) i kończyn dolnych nawet o kilkanaście stopni.
Natomiast zaraz po zabiegu oziębiane miejsca są ogrzewane napływającą ciepłą krwią, co jest podstawowym odruchem i mechanizmem termoregulacji. Efekt ten utrzymuje się od 3 do 6 godzin po zabiegu i jest jednym z najcenniejszych efektów krioterapii, który decyduje między innymi o gojeniu się urazów, zapaleń i ma działanie przeciwobrzękowe i przeciwbólowe.
Zimno dobre na stawy
Krioterapia ze względu na swoje szerokie działanie lecznicze wydaje się wielką szansą dla osób cierpiących na popularne dolegliwości. Prawdziwą ulgę leczenie zimnem przyniesie osobom skarżącym się na wszelkiego rodzaju schorzenia mięśni i stawów. Wspomaga leczenie zapalenia stawów, ścięgien i mięśni. Można je stosować w przypadkach przewlekłego zapalenia kręgosłupa, zwichnięć i skręceń stawów, naderwań ścięgien oraz ostrych urazów sportowych i pooperacyjnych.
Krioterapia poprzez zwiększenie stężenia w osoczu krwi takich hormonów jak ACTH, kortyzol, testosteron (u mężczyzn), adrenaliny i noradrenaliny działa również „antydepresyjnie”. Ma pozytywny wpływ na psychikę, redukuje zmęczenia oraz poprawia nastrój (prowadząc nawet do błogostanu). U pacjentów stosujących krioterapię zauważono nawet ustępowanie klinicznych zespołów depresyjnych i zaburzeń snu. Jednak przed poddaniem się serii zabiegów w komorach kriogenicznych trzeba skonsultować się z lekarzem. Nie każdy pacjent bowiem może poddać się tego typu terapii.
Wśród istotnych przeciwwskazań do leczenia zimnem jest szereg przewlekłych chorób, a w tym na przykład: niedoczynność tarczycy, niedokrwistość, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca, nowotwory, a nawet klaustrofobia. Dodatkowo przeciwwskazaniem do krioterapii są wyraźne uszkodzenia skóry, miejscowe zaburzenia ukrwienia, odmrożenia, przebyte zakrzepy żylne i zatory tętnic obwodowych oraz wyniszczenie i wychłodzenie organizmu. Zabiegi leczenia zimnem również nie są wskazane dla osób powyżej 65 roku życia oraz tych stosujących niektóre leki oraz pijących alkohol.
Zimno nie zawsze oznacza katar, podwyższoną temperaturę i łamanie w kościach. Jak się okazuje, to właśnie „mrożące” krew w żyłach temperatury potrafią leczyć popularne dolegliwości.