Liczy się „dlaczego” - o motywacji błyskawicznej
Zasada jest prosta. W życiu słuchamy się tylko jednej osoby: siebie. Żaden „wujek dobra rada” czy nadopiekuńczy rodzic lub najbardziej nawet zdeterminowany nauczyciel czy pracownik socjalny nie namówią nas do zrobienia czegoś, na co nie mamy ochoty. Jak więc dokonać przemiany u osoby, której chcemy pomóc? Trzeba sprawdzić, czy naprawdę chce ona tej przemiany. A jeśli tak, zastanowić się dlaczego.
23.08.2011 | aktual.: 24.08.2011 21:13
Zasada jest prosta. W życiu słuchamy się tylko jednej osoby: siebie. Żaden „wujek dobra rada” czy nadopiekuńczy rodzic lub najbardziej nawet zdeterminowany nauczyciel czy pracownik socjalny nie namówią nas do zrobienia czegoś, na co nie mamy ochoty. Jak więc dokonać przemiany u osoby, której chcemy pomóc? Trzeba sprawdzić, czy naprawdę chce ona tej przemiany. A jeśli tak, zastanowić się dlaczego.
„Dlaczego” to słowo klucz. Tak przynajmniej twierdzi prof. Michael V. Pantalon, amerykański psycholog, terapeuta, trener motywacyjny, który wymyślił metodę sześciu kroków, nazywaną też metodą Motywacji Błyskawicznej. Przez lata pracował w szpitalu psychiatrycznym z osobami uzależnionymi od narkotyków czy alkoholu, najcięższymi przypadkami. I cały ten czas zauważał, że chociaż lekarze nieustannie przypominali o wizytach kontrolnych i regularnym braniu leków i ostrzegali przed konsekwencjami przerwania kuracji, pacjenci wciąż popełniali te same błędy i ponownie trafiali do szpitala. Postanowił to zmienić i poświęcił ponad dekadę na dopracowanie metody motywacji, która stosowana jest obecnie w większości szpitali w Stanach Zjednoczonych.
- „Dlaczego” to chyba pytanie posiadające największą siłę oddziaływania, ponieważ bezpośrednio dociera do powodów czy motywów zmiany, a to składa się na motywację – tłumaczył w jednym z wywiadów Michael Pantalon. - Jednak musi to być pozytywne „dlaczego”, czyli pytanie dlaczego ktoś chciałby zdecydować się na zachowanie dobre, jak na przykład zmniejszenie liczby wypalanych papierosów lub zwiększenie spożywanej porcji owoców i warzyw. Inaczej mówiąc, „dlaczego” odnosimy do zachowań pozytywnych, zamiast zadawać nieskuteczne pytanie z „dlaczego” o zabarwieniu negatywnym, np. „Dlaczego tyle palisz?” albo „Dlaczego jeszcze nie rzuciłeś palenia?”*
Odkryj swoją motywację
Jego zdaniem podstawowym błędem wielu osób, które starają zmotywować kogoś do zmiany jest mówienie o SWOICH motywach i SWOICH potrzebach oraz mówienie ludziom, że MUSZĄ się zmienić. Tymczasem wystarczy naprowadzić ich na trop, dlaczego to oni mogliby zapragnąć zmiany w swoim życiu. Kiedy zaczynamy natarczywie wmawiać ludziom, że powinni się zmienić, od razu włącza się u nich system obronny. Jak to? Dlaczego mam dostosować się do TWOICH potrzeb? I reagować na wywieraną na mnie presję?
Jedna z zasad metody Pantalona brzmi „Każdy ma już w sobie wystarczająco dużo motywacji”. Na dowód terapeuta przywołuje badania. W 2005 roku psycholog kliniczny Martin Seligman przeprowadził je na osobach cierpiących na depresję. Choroba ta charakteryzuje się między innymi brakiem energii i motywacji do zmian. Eksperyment był prosty. Do 577 osób rozesłano ankietę z pytaniem, co zrobiłyby, gdyby nie były chore? Pacjenci mieli przez tydzień notować, jakie plany zrealizowaliby, gdyby tylko pozwoliła im na to kondycja psychiczna. Efekt? Po tygodniu rzeczywiście były w stanie zrobić więcej. Pomogło samo myślenie o korzyściach ze zmiany.
* „The 'Instant Influence' of Dr. Michael Pantalon ”, John Valeri, www.examiner.com
POLECAMY:
Sześć kroków do zmiany
Na czym polega metoda Pantalona? Na przeprowadzeniu krótkiego wywiadu z osobą, którą chcemy zmotywować. Zadajemy jej sześć pytań, z czego jedno powtarzamy pięciokrotnie, dochodząc w ten sposób coraz głębiej do ukrytych motywów.
● Dlaczego mógłbyś dokonać zmiany?
● W jakim stopniu jesteś na nią gotowy (w skali od 1 do 10)?
● Dlaczego nie wybrałeś mniejszej liczby?
● Wyobraź sobie, jakie byłyby pozytywne skutki zmiany?
● Dlaczego są one dla ciebie ważne? (to właśnie pytanie zadajemy 5 razy)
● Jaki jest następny krok, jeśli takowy istnieje?
Osoby zaznajomione z psychologią zapewne kojarzą, że podobny wywiad motywujący istniał już wcześniej; opracowali go Stephen Rollnick i William R. Miller. Pantalon bazował na nim, starał się jednak – w jego przekonaniu – udoskonalić go. Jego metoda ma działać szybciej (autor zapewnia, że wystarczy 7 minut!) i można ją stosować nie tylko w szpitalach, ale i w korporacjach, firmach oraz w sytuacjach prywatnych. Co więcej, wywiad Pantalona można przeprowadzić na sobie.
POLECAMY:
Do celu małymi krokami
Wielką entuzjastką metody Motywacji Błyskawicznej jest Elżbieta Zubrzycka, psycholog i szefowa Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego, które wydało książkę profesora Pantalona.
- Człowiek chce być spójny, chce to samo myśleć, mówić i robić. Wtedy czuje, że ma nad życiem kontrolę, jest poukładany i czuje się ze sobą bezpiecznie – tłumaczy. - Bardzo często jednak jest tak, że jedno mówimy, a co innego robimy. Wtedy pojawia się uczucie dyskomfortu. Na przykład, chciałabym schudnąć. Ale wygłaszam to siedząc na kanapie i jedząc lody. Nie będę dobrze się czuła, dopóki to, czego chcę nie nałoży się na to, co robię. Być może uważam, że to zadanie ponad moje siły. Wielokrotnie próbowałam wielu diet i żadne nie przyniosły rezultatów na dłużej, więc wobec tego zadania czuję się bezradna. Co nie znaczy, że ja nie chcę. Wprowadzam się w stan deprywacji, mówiąc sobie, że już NIGDY nie będę jadła np. czekolady. I nie będę mogła pozwolić sobie na tyle rzeczy! Wraz z takimi postanowieniami pojawia się presja – a odpowiedzią na nią jest nasz opór. Należy podejść do tego inaczej.
Ludzie ciągle pytają “jak” zamiast “czy chcę”? Profesor Pantalon zachęca, by kiedy już wiedzą, że chcą, zadali sobie jeszcze pytanie – dlaczego tego chcą? Wówczas docierają do SWOJEJ motywacji.
Metoda Pantalona przypadła Elżbiecie Zubrzyckiej do gustu także z innego powodu. Zachęca do zrobienia planu działania i wprowadzania zmiany małymi krokami. Bez porywania się z motyką na słońce, bo to najczęściej kończy się porażką i powrotem do starych nawyków.
- Trzymajmy się tematu schudnięcia. Ktoś próbował już wszystkich diet świata i teraz postanawia ćwiczyć. Nie powinien zakładać, że od teraz on i jego 130 kilogramy wagi będą biegać po 6 kilometrów dziennie. Jeśli mamy już motywację do działania, to wyznaczmy sobie najpierw małe zadania. Ćwiczenia fizyczne rozpocznijmy od krótkich spacerów. Ograniczanie jedzenia – od odmówienia sobie co dzień jednego loda i nie jedzenia już 3 kulek tylko 2! Ważniejsze jest, żeby na początek zaplanować niewielką zmianę, i zrobić często więcej, niż założyliśmy, niż ugiąć się pod niewykonalnymi zobowiązaniami. Po tygodniu czy miesiącu możemy zweryfikować swoje plany i coś dodać lub ująć. Ruszyliśmy do przodu, mamy satysfakcję, nabieramy wiary we własne siły. (ma)