Mamo, kup mi komórkę!
„Mamo, wszystkie moje koleżanki mają telefony komórkowe, więc ja też bym chciała” – chyba wszyscy rodzice prędzej czy później staną przed takim problemem. Naturalną rzeczą jest, że dzieci chcą wszystko to, co mają ich rówieśnicy. A jako że żyjemy w takich czasach, że posiadanie telefonu komórkowego jest oczywistością i zaskakują raczej ci, którzy go nie mają, niemal każde dziecko ma już swój telefon.
12.03.2007 | aktual.: 31.05.2010 21:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Naturalną rzeczą jest, że dzieci chcą mieć wszystko to, co mają ich rówieśnicy. Żyjemy w takich czasach, że posiadanie telefonu komórkowego jest oczywistością i zaskakują raczej ci, którzy go nie mają. Wielu rodziców staje przed dylematem, czy kupić dziecku komórkę? A może jest na to jeszcze za młode?
Modny prezent
Średnia wieku osób, które otrzymują swój pierwszy telefon zdecydowanie spada. Obecnie coraz częściej dzieci dostają telefony komórkowe już na swoją Pierwszą Komunię. Jest to prezent, który na pewno ucieszy dziecko, ale niekoniecznie każdego rodzica. Telefon staje się dla młodej osoby zabawką, szybko się do niego przyzwyczaja i z czasem uzależnia. Tym więcej gier, świecidełek, tym więcej sprawia radości. Pytanie tylko czy dziecko, które jest na początku szkoły podstawowej potrzebuje telefon komórkowy. Najczęściej przecież i tak jest ono pod opieką osób dorosłych więc wiele osób uważa, że lepiej poczekać z tym zakupem na czas, kiedy dziecko naprawdę będzie potrzebowało.
Bezpieczeństwo
Rodzice, którzy decydują się na zakup komórki dla swojej pociechy, najczęściej kierują się bezpieczeństwem i własną wygodą. Świadomość, że zawsze mogą do dziecka zadzwonić, że w razie potrzeby, to ono odezwie się do nich, daje poczucie, że kontrolują dziecko i nie muszą się obawiać o to, czy coś mu się stanie. Minusem jest jednak to, że telefon bardzo rozprasza dziecko, powoduje, że młoda osoba ciągle na niego zerka, sprawdza czy przypadkiem jakiś kolega nie wysłał wiadomości. O problemie tym najlepiej wiedzą nauczyciele. Są oni również świadomi wielu innych zagrożeń, jakie niesie za sobą posiadanie telefonu w szkole.
Łączność ze światem
Wśród nastolatków komórka jest nieodłącznym narzędziem, dzięki któremu buduje się więzi z rówieśnikami. Dlatego też młode osoby, które jej nie posiadają, niestety często czują się wyłączone spoza grupy znajomych. „Mój tata nie chciał mi kupić telefonu, bo uważał, że nie jest mi potrzebny. Twierdził, że mogę do koleżanek dzwonić do domu po lekcjach, ale mi było bardzo smutno, że nie mogłam pośmiać się ze wszystkimi z zabawnych sms’ów, że nie mogłam za pomocą telefonu wysłać nikomu zdjęcia z wakacji ani dowcipnego obrazka.” Justyna dostała swoją pierwszą komórkę na czternaste urodziny. Była ostatnią osobą w klasie, która nie miała swojego telefonu. Wbrew temu, co myśleli jej rodzice, było to dla niej bardzo przykre i czuła się przez to w pewnym stopniu gorsza od pozostałych rówieśników.
Choroba pokolenia
Rodzice Justyny są zdecydowanymi przeciwnikami telefonów komórkowych, sami z nich nie korzystają i nie chcieli, by ich córka uzależniła się od tego sprzętu. Uważają oni, że moda na telefony komórkowe to choroba współczesnego pokolenia i tak naprawdę to zamiast ułatwić życie, ludzie stali się niewolnikami tych przenośnych aparatów. Dlatego też długo tłumaczyli córce, że jest to niepotrzebny wydatek. Starali się wyjaśnić Justynie, że to, że wszyscy coś mają, wcale nie znaczy, że jest to dobre. Po pewnym czasie jednak poddali się. Musieli realnie ocenić sytuację i zobaczyli, jak bardzo Justynie zależało, ile razy ich prosiła o ten telefon, dlatego w końcu zdecydowali się na taki prezent. Jednak od samego początku musiała obiecać, że nie będzie telefonu używać w szkole. Oczywiście sprecyzowali też, że z własnego kieszonkowego będzie musiała wygospodarować pieniądze potrzebne na opłacenie kosztów związanych z korzystaniem z telefonu.
Bardzo trudno stawić czoło rzeczywistości i mieć nietypowe poglądy nawet osobom o silnym charakterze i ukształtowanym światopoglądzie, natomiast co dopiero wymagać tego od dzieci, dla których akceptacja rówieśników jest jedną z najważniejszych rzeczy. Jeśli będziemy na siłę walczyć z trendami, jakie panują wśród młodych ludzi, możemy skrzywdzić nasze pociechy. Niektórych tendencji zwyczajnie nie da się zahamować. Dlatego zamiast mówić nie, lepiej chyba postarać się nauczyć dziecko rozsądnego używania telefonu. Można pokazać młodej osobie, kiedy z komórki nie może korzystać, ustalić konkretne zasady i spróbować uświadomić, że telefon komórkowy nie jest niezbędny w każdej chwili i każdym miejscu.