Blisko ludziNie lubię świąt!

Nie lubię świąt!

Święta większości z nas kojarzą się z najpiękniejszym czasem w ciągu całego roku.

Nie lubię świąt!

13.12.2007 | aktual.: 28.05.2010 12:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Święta większości z nas kojarzą się z najpiękniejszym czasem w ciągu całego roku. Wzruszenia przy choince, wspólne śpiewanie kolęd, uroczysta kolacja wigilijna i radość w czasie otwierania kolorowych paczek. Wszyscy powinni lubić święta! A jednak Boże Narodzenie wzbudza nie tylko pozytywne emocje...

Ciesz się na rozkaz

Święta to dla wielu niezbyt szczery przymus bycia szczęśliwymi. Wszyscy mają być zadowoleni i uśmiechnięci, jak na obrazku. Nawet, jeśli akurat nie ma się do tego nastroju, trzeba przynajmniej udawać zadowolonego ze wszystkiego człowieka. Nie jest to dobry czas dla cierpiących, samotnych, nieszczęśliwie zakochanych a także tych, którzy po prostu nie lubią uśmiechać się na zawołanie. Boże Narodzenie to czas radości. Ale nie każdy ma akurat do niej powód. Nie wszyscy są katolikami, nie wszyscy czują tego magicznego „ducha Bożego Narodzenia”. I dla nich ten czas jest trudny albo przynajmniej – denerwujący.

LUBIMY PODGLĄDAĆ INNYCH... Wspólnie, ale nie przyjaźnie

Spotkania z rodziną... Nie, to nie jest to, co wszyscy lubimy najbardziej. Fakt, my Polacy, jako bardzo rodzinny naród kultywujemy tradycję świąt w gronie najbliższych i dla sporej części naszego społeczeństwa jest to bardzo miłe. Jednak nie dla wszystkich. Ola, która kolejny raz musi zasiąść do stołu z nielubianą teściową już dziś ma dreszcze na myśl o Wigilii. „Nie cierpię tych sztucznych uśmiechów, kupowania prezentów, które i tak będą skwitowane przez teściową krzywym spojrzeniem, nienawidzę dzielenia się opłatkiem tych nieszczerych życzeń, pocałunków z teściem, który patrzy na mnie jak na obiekt seksualny” – skarży się.

Bo jestem sama...

Nie lubią świąt samotni i samotnicy. Pierwsi, bo gdy naokoło wszyscy cieszą się na myśl o spotkaniu z rodziną, oni wiedzą, że zasiądą do wigilijnego stołu samotnie, drudzy, bo chcieliby spędzić całe święta z książką i kotem, a są zmuszeni do spotkań z ludźmi, z którymi wcale nie chcą się widzieć. Dla samotnych, którzy cierpią, bo nie mają komu wręczać kolorowych paczek ani z kim dzielić się opłatkiem to wyjątkowo trudny czas. Trudno udawać, że wszystko jest w porządku, gdy wszyscy wokół planują wyjazdy do rodziny, spotkania z przyjaciółmi, a ktoś samotny może świętować co najwyżej z bohaterami seriali.

Wielka hipokryzja

Boże Narodzenie to dla wielu po prostu wielkie obżarstwo i nic więcej. Magia? Jaka magia, raczej przepełniony żołądek, obolały od siedzenia tyłek i tyle dobrego. Ile można siedzieć przy stole z nudnymi wujkami i rozmawiać o słodkich pociechach ich dzieci... Dla wielu święta to wielka hipokryzja i przymus udawania, że jest wspaniale, nawet, jeśli nie jest. Jedyne, co w nich naprawdę dobrego to fakt, że ma się dni wolne od pracy. Mama dwóch dziewczynek wypowiada się na jednym z for internetowych o swoich świątecznych odczuciach „Nie znoszę składania życzeń bo i co tu życzyć teściowej, którą niekoniecznie się lubi. Rodzina ładna z obrazka ale mając świadomość że wie się o nich więcej z roboczych dni nie masz ochoty się bratać i to tylko na jeden dzień w roku..

W tym roku będzie podobnie tylko że dzieci będą strachliwsze. Zaraz rzucą się sępy do noszenia głaskania podtykania jedzenia żeby sprawdzić jaką minę zrobi małpka. Może będzie przebrany Mikołaj- ale czy warto dziecko w tym, wieku straszyć.”

Złe wspomnienia

Nie wszystkim Boże Narodzenie kojarzy się z rodzinnym ciepłem i miłością. Są tacy, w których wspomnieniach te święta łączą się z łzami, dramatami, bólem i cierpieniem. Nie każdy miał szczęście być odwiedzanym przez radosnego Mikołaja z długą brodą. Ci, dla których Boże Narodzenie łączy się we wspomnieniach z bólem nie będą dobrze się czuli w te dni. Szczególnie, jeśli teraźniejszość też nie jest taka radosna...

Boże Narodzenie to święto dla wszystkich. Może też dla tych, którzy go nie lubią? I zamiast krzywo patrzeć na „antyświątecznych” nie lepiej, w ramach bożonarodzeniowej solidarności spróbować udowodnić im, że się mylą i te święta naprawdę są piękne?

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)