On najbardziej kocha siebie!
Zwykle zaczyna się obiecująco. Ona poznaje mężczyznę, który jest czarujący, interesujący, ma pasję i ciekawą pracę. Stara się więc jak może, żeby go wspierać, spełnić oczekiwania tego cudownego faceta. Myśli, że złapała Pana Boga za nogi. Pieje więc z zachwytu nad swoim ukochanym, a on rośnie w siłę. I sama nie wie kiedy staje się pomocą domową, kochanką, a nawet psychologiem, tylko nie partnerką.
26.10.2010 | aktual.: 05.11.2010 14:05
Zwykle zaczyna się obiecująco. Ona poznaje mężczyznę, który jest czarujący, interesujący, ma pasję i ciekawą pracę. Stara się więc go wspierać, spełniać oczekiwania tego cudownego faceta. Myśli, że złapała Pana Boga za nogi. Pieje więc z zachwytu nad swoim ukochanym, a on rośnie w siłę. I sama nie wie, kiedy staje się pomocą domową, kochanką, a nawet psychologiem, tylko nie partnerką.
Narcyz chce skupiać na sobie uwagę innych i wie jak to zrobić. Czaruje, zaskakuje, głośno mówi, wpada w słowo innym i czuje się dotknięty, gdy się go nie zauważa. Paradoksalnie, powodem takiego zachowania może być niskie poczucie wartości i ciągła potrzeba potwierdzania, że jest świetny, mądry i cudowny. Osoba taka nie szanuje ani partnerki, ani znajomych i współpracowników, wykorzystuje ich do własnych celów i wydaje jej się, że uwaga innych zwyczajnie jej się należy.
Niewiele za to daje w zamian. Przy czym osoba narcystyczna potrafi być urocza, bo przecież potrzebuje atencji innych, łatwo się w niej zakochać. Dlatego partnerka, żeby sprostać oczekiwaniom ukochanego zaczyna, żyć jego problemami, które w związku zajmują tyle miejsca, że nie starcza go już na jej plany i marzenia.
- Wiele może być przyczyn, dla których kobiety poświęcają wszystko dla mężczyzny i zapominają o swoich potrzebach. Jedną z nich mogą być wzorce, które kobiety obserwują w swoim rodzinnym domu, gdzie matka, zamiast realizować własne cele, przez całe życie pełni zawód żony. Tak też się dzieje z kobietami, które nie wierzą w siebie, ich poczucie wartości jest obniżone i na związek patrzą, jak na coś najlepszego, co przytrafiło się w ich życiu, ale w głębi serca czują, że na to nie zasłużyły. Wtedy za wszelką cenę utrzymują ten stan, rezygnują z siebie i poświęcają się partnerowi. Kieruje nimi lęk przed tym, że mogą nie być akceptowane takimi, jakimi są naprawdę i w konsekwencji porzucone. Myśl o tym, że nic lepszego nie mogło ich spotkać, nie pozwala im zaryzykować zmiany – wyjaśnia Anna Mochnaczewska – Dzik, psychoterapeutka z Ośrodka Psychoterapii i Treningu Osobistego MENTIS.
Wyjść z cienia mężczyzny
W relacjach z osobą pochłoniętą sobą, czujemy się zwykle bezsilni, mało ważni i upokorzeni. Ona nie widzi naszych potrzeb, a nasze pragnienia są spychane na dalszy plan lub całkiem ignorowane. Narcyz koncentruje się wyłącznie na sobie, ma ogromne poczucie własnej wartości, brakuje mu za to empatii. Często jest też arogancki i niezdolny do tworzenia trwałych relacji z innymi osobami. W psychiatrii narcyzm uznaje się za zaburzenie osobowości. Tylko że osoba przekonana o swojej doskonałości, raczej nie wybiera się do specjalisty, a jego partnerka też najczęściej nie potrafi zdefiniować problemu, nawet kiedy czuje, że w jego zachowaniu coś wyzwala negatywne emocje, że nie jest z nim szczęśliwa.
Czuje się niewystarczająco dobra, a z drugiej strony myśli - "przecież mam cudownego mężczyznę, którego zazdrości mi niejedna koleżanka". Taka sytuacja może trwać latami. Zdarza się jednak, że w końcu w partnerze narcyza narasta frustracja i zaczyna się zastanawiać, czy na pewno ma ciągle żyć w czyimś cieniu.
- Aby w związku była równowaga, przede wszystkim należy pamiętać o sobie. Chodzi o to, aby obok wspólnej świadomości, były także indywidualne potrzeby i marzenia. To jest zdrowy egoizm. W partnerskim związku, obie strony, w równym stopniu, powinny mieć "swoje miejsce". Dlatego też ważne jest, aby pozwolić sobie i partnerowi na posiadanie kawałka prywatności i pielęgnować tę część równie dobrze jak tę, która odpowiada za poczucie bliskości i satysfakcję w relacjach w związku – radzi Anna Mochnaczewska – Dzik.