Sushi zalewa Polskę
Niedługo minie 10 lat od czasu, kiedy w Polsce otwarto pierwszy lokal serwujący sushi. Dzisiaj te japońskie przysmaki jemu równie chętnie, co dania włoskie czy meksykańskie. W całym kraju lawino wzrasta liczba sushi-barów.
Niedługo minie 10 lat od kiedy w Polsce otwarto pierwszy lokal serwujący sushi. Dzisiaj te japońskie przysmaki jemy równie chętnie, co dania włoskie czy meksykańskie. W całym kraju lawinowo wzrasta liczba sushi-barów.
W 1999 roku na Saskiej Kępie w Warszawie otwarto restaurację specjalizującą się w kuchni japońskiej, głównie w sushi. Dziesięć lat temu to była absolutna nowość.
- Początkowo mieliśmy niewielu gości. Głównie przychodzili do nas cudzoziemcy. Polacy przekonywali się do sushi bardzo powoli. Bywały dni, kiedy nie było nikogo! - wspomina pionierskie czasy szef kuchni restauracji Tekeda w Warszawie.
Pod koniec lat 90-tych nad Wisłą sushi było bardzo egzotyczne. Dlatego menu dla pierwszej w Polsce japońskiej restauracji musieli układać specjaliści z Londynu, a wszystkie produkty trzeba było sprowadzać na indywidualne zamówienie z innych krajów.
Przez ten czas zaszła ogromna zmiana. W samej Warszawie działa dzisiaj co najmniej 80 barów serwujących sushi. Jeszcze rok temu było ich tylko 50. Raczej nie narzekają na brak klientów.
- Nie raz było tak, że klienci podsuwali mi ciekawe pomysły na potrawy. Chętnie je wykorzystuję. Polacy coraz lepiej znają się na sushi - opowiada kucharz z Tekedy.
Nie dziwi więc, że coraz chętniej sushi-bary oferują bardzo wyrafinowane potrawy. W Polsce można już znaleźć lokale proponujące na przykład sushi z wędzoną meduzą.
Aby zaspokoić wzrastające zainteresowanie, szkoły gotowania (np. ta prowadzona przez Kurta Schellera) organizują kursy przyrządzania sushi. Liczba chętnych rośnie bardzo szybko.
ZOBACZ TEŻ:
ZAPACH I SMAK ORIENTU Według Głównego Urzędu Statystycznego, w zeszłym roku do Polski sprowadzono o blisko 60 proc. więcej świeżej ryby, niż w 2005. Coraz większa część trafia do miast, w których dotąd sushi było niemal nieobecne. Duża w tym zasługa istniejących od kilku lat restauracji, głównie z Warszawy, które teraz postanawiają rozwijać się i otwierają kolejne lokale w Trójmieście, Wrocławiu, Łodzi czy Krakowie. Tak jest na przykład z sieciami Sushi77, Sakana czy Hana Sushi.
Nie ma wątpliwości - opanowuje nas moda na dania, których podstawowym składnikiem jest zakwaszony ryż.
Co o sushi trzeba wiedzieć? Podstawą tego dania nie jest surowa ryba, ale zakwaszany ryż.
Rozróżniamy cztery najpopularniejsze rodzaje sushi. Nigiri i Maki to wersje podstawowe. Pierwsza z nich składa się wyłącznie z ryżu oraz ryby lub kawałka owoca morza, który układa się na wierzchu potrawy. Z kolei do Maki dodaje się jeszcze na przykład płat wodorostu, a całość obowiązkowo zwija w rulon. Chirashi to miseczka ryżu, na który układa się rybne dodatki oraz kawałki tofu, warzyw czy grzybów. Ostatni rodzaj sushi - Temaki - tworzy się według własnego uznania. Na stole ustawia się wszystkie dostępne składniki. To z nich komponuje się potrawy wedle uznania. Wybierając się do sushi-baru warto zapamiętać także słowa „wasabi" (to rodzaj japońskiego chrzanu, którym zazwyczaj doprawia się potrawę) oraz „gari" - co oznacza marynowany imbir.
Warto dodać, że sushi uznaje się za najzdrowsze jedzenie świata. Spożywanie połączenia kwaszonego ryżu z surową rybą zalecają lekarze i dietetycy. Sushi zawsze spożywamy pałeczkami lub rękoma.