filip chajzer(strona 2/3)

Filip Chajzer podczas jednego z ostatnich odcinków programu "Dzień Dobry TVN" zaczął udawać napady ataku paniki. Żart dziennikarza oburzył internautów, którzy odebrali to jako kpinę z chorych osób. Podczas nagrania była psycholog Maria Rotkiel, która teraz krótko skomentowała sprawę.

Ostatnio wiele gwiazd udostępnia swoje stare zdjęcia w mediach społecznościowych. Filip Chajzer postanowił się do nich przyłączyć i pokazał, jak wyglądał w młodości. Fani byli zszokowani, że aż tak się zmienił.

Podczas jednego z wydarzeń charytatywnych siostra Filipa Chajzera, Weronika Chajzer, udzieliła wywiadu, w którym podkreśliła, jak ważne jest w jej rodzinie pomaganie innym.

Kinga Rusin została oskarżona o hipokryzję po tym, jak skrytykowała Filipa Chajzera za wykorzystywanie zwierząt w programie. Internauci przypomnieli dziennikarce, że sama pozowała do zdjęć z gepardem.

Helena Łygas, redaktorka WP, skrytykowała Filipa Chajzera i jego kolegów za obłapywanie i całowanie Peruwianek w "Ameryce Express". Dziennikarz wystawił dziennikarkę na internetowy lincz. Teraz został pozwany przez dwie fundacje działające na rzecz kobiet.

Przeszło miesiąc temu rozpętała się burza w Internecie po felietonie Heleny Łygas, w którym opisała, jak Filip Chajzer w programie "Ameryka Express" dotykał kobiety bez ich zgody. Dziennikarz wyciągnął wnioski i tym razem zapytał, czy może.

W miniony czwartek w internecie rozpętała się burza po artykule Heleny Łygas, w którym dziennikarka opisała, jak Filip Chajzer molestował kobiety na wizji. Pomimo tego, że Chajzer zaprzeczył temu, co pojawiło się na ekranie, producenci programu oraz prowadząca publicznie przeprosili za tamten odcinek.

– Zabawa zabawą, ale to nie jest ani śmieszne, ani… no właśnie, co to miało być? – komentuje ostatni odcinek programu "Ameryka Express" Anna Małysa, jedna z jego uczestniczek. Na szczęście w swoich osądach nie jest sama.

Miało być zabawnie, a wyszło niezręcznie. Nie tylko dla widzów ostatniego odcinka "Ameryka Express". Podstarzali panowie z Polski rzucili się do całowania obcych kobiet na ulicach Limy. Prym w polowaniu na buziaki wiódł Filip Chajzer, król babcinych serc i naczelny filantrop TVN-u.

Filip Chajzer po raz kolejny zaskoczył swoich fanów. Prezenter udostępnił na swoim koncie na Instagramie zdjęcie, które wzbudziło wiele pozytywnych reakcji.

Mówi się, że Polacy cierpią na "znieczulicę" – gdy trzeba komuś pomóc i zareagować, odwracają wzrok i udają, że nie widzą. Na szczęście są też tacy, których ominęła "epidemia". Należy do nich 10-letni chłopiec, który nie wahał się ani chwili, by pomóc starszemu mężczyźnie. Choć 10-latek zasłużył na pochwałę, nie jest to takie łatwe: nikt nie wie, kim jest.

Każdy, komu się coś takiego przydarzyło, wie, jak krzepiące jest to uczucie. W końcu pieniądze piechotą nie chodzą, nawet gdy jest się znaną medialną osobowością.

Dziennikarz-celebryta Filip Chajzer nie przestaje poruszać serc Polaków, choć wypełnia je na zmianę dobrymi i złymi emocjami. Tym razem była kolej na te drugie – dziennikarz podzielił się bowiem zdjęciem dziecka w wózku.

Kocha go zdecydowana większość widzów. Zabawny, profesjonalny i o ogromnym sercu. Jak się okazuje, do bycia dziennikarzem nie potrzeba ukończenia studiów. Filip ich nie ma.

W najnowszym filmie Patryka Vegi zobaczymy Filipa Chajzera. Aktorska przygoda prezentera nie jest jednak przypadkowa. Cały dochód z filmu Chajzer przekazał na cel charytatywny.

Pewnego dnia podeszła do niego miła kobieta, która zapytała czy równo za rok odprawi jej ślub na plaży. Zobacz, co z tego wyszło.

Chciał uzbierać 50 tys. złotych na schronisko w Celestynowie. Obiecał, że jeśli się uda, to zje psią karmę. Udało się uzbierać sumę 70 tys., a dziennikarz dotrzymał słowa.

Filip Chajzer pisze o zmianie pracy na wakacje. Będzie sprzedawać watę cukrową? Wystarczył jeden wpis, żeby fani zaczęli wyliczać, ile kosztuje wynajem sprzętu.

Pewnie zarabia dużo. Pewnie mu się należy. Pewnie wystarcza mu na więcej, niż większości Polaków. Ale najpewniej nie powinniśmy go z tego rozliczać, bo pieniądze zarobił wytrwałą pracą, a nadwyżkami dzieli się z potrzebującymi. Choć teraz postanowił spełnić zachciankę, która jednocześnie była marzeniem siostry. Bo pomoc może mieć różne kształty i różne ceny na metce. A tu podszyta jest najgłębszym uczuciem. Którego internet rodzeństwu Chajzerów pozazdrościł, tak zdrowo.

Filip Chajzer chciał uratować schronisko w Celestynowie. Zebrał więcej pieniędzy niż oczekiwał.