Blisko ludziWakacje z pracoholikiem. "Czułam, że jestem na nie wysyłana za karę"

Wakacje z pracoholikiem. "Czułam, że jestem na nie wysyłana za karę"

Pracoholizm na wakacjach może odbić się na naszym zdrowiu - zdjęcie poglądowe
Pracoholizm na wakacjach może odbić się na naszym zdrowiu - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Adobe
27.07.2022 06:55

Agnieszka na urlopie nie mogła się powstrzymać przed zaglądaniem na grupowy czat ze współpracownikami. Jola przez kilkanaście lat wykorzystywała czas wolny do wykonywania obowiązków zawodowych "na zapas". Wyjazd na wczasy z pracoholikiem może sprawić, że żaden uczestnik wycieczki nie będzie w stanie w pełni się zrelaksować. Bo jak to robić, kiedy nasz partner czy partnerka wciąż wisi na służbowym telefonie?

Wakacje powinny służyć temu, aby na kilka chwil zapomnieć o zawodowych obowiązkach. Niestety dość często zdarza się, że zamiast korzystać z odpoczynku, sprawdzamy, czy na pewno zrobiliśmy wszystko przed wyjazdem albo czy w naszej skrzynce mailowej nie pojawiły się ważne wiadomości. - Po prostu nie lubiłam być poza tym, co się dzieje - tłumaczy w rozmowie z nami Agnieszka, która przyznaje się, że była uzależniona od pracy.

Sytuacja, w której spędzamy wczasy wspólnie z kimś, kto nie potrafi na kilka dni odłożyć pracy na bok, również nie jest komfortowa. Zamiast poświęcić ten czas na relaks, sami denerwujemy się i wracamy myślami do obowiązków. - Ta osoba sama musiałaby zobaczyć, że takie zachowanie jest dla niej autodestrukcyjne - zauważa w rozmowie z WP Kobieta psycholożka Zuzanna Księżyk.

Dwie strony medalu

Joanna jest graficzką i podkreśla, że bardzo lubi swoje zajęcie, w które zawsze angażowała się na sto procent. Uwielbiała również ludzi, z którymi pracowała. Podczas wakacji nie mogła wyzbyć się uczucia, że coś ją omija.

- Przez długi czas wręcz nie lubiłam urlopów. Były momenty, kiedy czułam, że jestem na nie wysyłana za karę. W pracy początkowo nie miałam osobnej skrzynki mailowej, człowiek dopytywał się o wszystko na komunikatorach - wspomina.

Po kilku wyjazdach, podczas których Joanna sama włączała się w służbowe dyskusje, aby nie ominąć żadnego wątku, poczuła przeciążenie. Zmęczenie i lekkie wypalenie zawodowe zbiegło się w czasie ze zmianami w zespole. I zaczęły się schody.

- Zaczęłam dostawać telefony z bezsensownymi pytaniami. I wtedy moje podejście do pracy w trakcie urlopu zaczęło się zmieniać. Przed wyjazdem robiłam listę rzeczy z instrukcjami i kompletem informacji. Niewiele to pomagało. Choć sama mówiłam, że w razie jakichkolwiek problemów czy wątpliwości można śmiało do mnie dzwonić, to pewne granice zostały przekroczone - podkreśla.

Kobieta dodaje, że przed jednym z ostatnich wyjazdów przez dwa tygodnie robiła dodatkowe nadgodziny, aby w spokoju pójść na kilka dni wolnego. W trakcie urlopu dostawała źle wykonane raporty, które ją dodatkowo stresowały.

- Wtedy się odcięłam. Teraz - mimo że mam podpiętą służbową skrzynkę mailową na prywatnym telefonie - nie zerkam i nie sprawdzam. I tak zdarzają się telefony, ale staram się odpowiadać krótko i rzeczowo. Chyba że zdarzają się wyjątkowe okoliczności - przyznaje.

"Czułam potrzebę kontrolowania, czy wszystko idzie zgodnie z planem"

Wakacje z osobą, która zamiast spędzać czas z bliskimi, przesiaduje godzinami na służbowym telefonie, trudno nazwać wypoczynkiem. Przekonała się o tym kolejna nasza rozmówczyni, która patrząc na zachowanie męża, zastanawiała się, czy sama za mało nie interesuje się tym, co się dzieje w jej firmie.

- Wiem, że ma dużą odpowiedzialność jako menedżer na wysokim stanowisku i staram się być wyrozumiała, ale gdy na ostatnim wyjeździe zaczął prowadzić spotkanie z plaży, uznałam, że to przesada. Widzę jego stres i napięcie, które udziela się także mi. Dochodzą irracjonalne wyrzuty sumienia, że może za mało z siebie daję - przyznała kobieta.

Do tego doszła świadomość, że jeszcze niedawno sama miała problem z odcięciem się od pracy na urlopie.

- Po czasie zorientowałam się, że beze mnie świat się nie wali, a ja po takim urlopie nie wracam wypoczęta. Teraz doświadczam pracoholizmu z innej perspektywy - żony, która spędza wakacje z mężem przyklejonym do telefonu, służbowej poczty i komunikatorów - dodaje.

"Po wolnym wracałam bez chęci do czegokolwiek"

Jola jest nauczycielką z powołania. Aby czuć, że daje z siebie wszystko, w wakacje, ferie, a nawet święta poświęcała mnóstwo czasu na webinary czy tworzenie pomocy dydaktycznych, aby urozmaicić swoim uczniom kolejne lekcje.

- Przed praktycznie 12 lat nie miałam czasu dla siebie, dziecka i rodziny. Po "wolnym" wracałam zmęczona, bez energii, chęci do czegokolwiek. Z każdym rokiem było coraz gorzej, aż odbiło się to na moim zdrowiu. Wtedy się wszystko przewartościowało - zaznacza.

Niestety dopiero problemy ze zdrowiem, a także spostrzeżenie, że każde wakacje praktycznie spędza sama, uświadomiły Joli jej problem z tym, że nie potrafi oddzielić życia zawodowego od prywatnego. Jej dorastająca córka nie chciała wyjeżdżać na wakacje z rodzicami - to dobitnie pokazało kobiecie, że coś ją ominęło.

Pracoholicy są wśród nas

Podobnych przykładów można przytoczyć wiele. Dlaczego niektóre osoby są bardziej podatne na pracoholiczny wir? Psycholożka Zuzanna Księżyk wyjaśnia, skąd mogą się brać takie przypadki.

- Jeżeli pracoholizm staje się problemem, najczęściej można już mówić o tzw. uzależnieniu behawioralnym, czyli uzależnieniu od pewnej czynności. U osoby, która jest podatna na tego rodzaju zaburzenie, można zauważyć pewne cechy, które ukształtowały ją na przestrzeni życia - tłumaczy ekspertka.

Zuzanna Księżyk dodaje, że trzeba spojrzeć na trzy najważniejsze obszary: typ osobowości danej osoby, warunki, w jakich ktoś pracuje - np. kulturę organizacji - oraz ogólne warunki społeczne, jak komputeryzacja życia zawodowego, rosnąca inflacja czy kryzys.

Osoby zagrożone pracoholizmemwykazują m.in. takie cechy, jak nadmierna pracowitość czy skłonności do perfekcjonizmu. Jednocześnie posiadają wysoki poziom lęku, gdyż to właśnie w pracy poszukują stabilności oraz sposobu na zbudowanie pewności siebie. Nadmierne angażowanie się w pracę może być także sposobem na ucieczkę od niepowodzeń w budowaniu satysfakcjonujących więzi czy od strat w życiu prywatnym.

Błędne koło pracoholizmu

Dostrzeżenie, że ktoś nam bliski może mieć problem z oddzieleniem życia zawodowego od prywatnego to dopiero początek. Nie ma jednego sposobu zareagowania w podobnej sytuacji.

- Powiedzenie komuś: "Czy mógłbyś przestać tutaj się zajmować pracą? Przecież są ważniejsze rzeczy, rodzina, zdrowie, wypoczynek", niekoniecznie musi być skuteczne. Jeżeli rzeczywiście to już jest problem, to nie jest to coś, co można tak po prostu przerwać. Ta osoba sama musiałaby zobaczyć, jakie straty ponosi z powodu pracoholizmu i że takie zachowanie jest dla niej autodestrukcyjne - wyjaśnia specjalistka.

Zaawansowany pracoholizm może być zagrożeniem nie tylko podczas wakacji. Brak właściwego odpoczynku wcale nie sprawi, że będziemy lepiej wykonywać swoje obowiązki. Kiedy nie pozwalamy sobie na odpowiedni wypoczynek, mogą się pojawić problemy z motywacją do pracy, wypalenie zawodowe, pogorszenie się kontaktów z rodziną i współpracownikami. Mogą wreszcie wystąpić problemy zdrowotne.

Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome.

Źródło artykułu:WP Kobieta