Warzywa zawsze smaczne i zdrowe?
Sklepy i targowiska niemal uginają się od ogórków, pomidorów, sałat, ziemniaków, brokułów oraz innych warzyw. Są one źródłem naturalnych witamin. Zazwyczaj kupujemy je już od wczesnej wiosny i wybieramy te najpiękniejsze, najbardziej dorodne egzemplarze. Tymczasem nie są one tak zdrowe jak się wydaje.
22.06.2011 12:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sklepy i targowiska niemal uginają się od ogórków, pomidorów, sałat, ziemniaków, brokułów oraz innych warzyw. Są one źródłem naturalnych witamin. Zazwyczaj kupujemy je już od wczesnej wiosny i wybieramy te najpiękniejsze, najbardziej dorodne egzemplarze. Tymczasem nie są one tak zdrowe jak się wydaje. Zazwyczaj uprawia się je szklarniowo z dodatkiem sporej ilości nawozów sztucznych i środków ochrony roślin.
Wiosną i latem chętnie sięgamy po świeże warzywa, ponieważ chcemy dostarczyć swojemu organizmowi naturalnych witamin. Tymczasem są one obficie nawożone i uprawiane metodą szklarniową, przez co mają mniej składników odżywczych i zdecydowanie gorszy smak niż warzywa uprawiane gruntowo.
Szkodliwe nowalijki
Warzywa mogą ponadto zawierać szkodliwe związki, takie jak ołów czy rtęć, środki ochrony roślin oraz azotany. Te ostatnie zmniejszają wykorzystanie z pożywienia białek, tłuszczów, witaminy A i z grupy B, mogą mieć też działanie rakotwórcze. Najwięcej szkodliwych środków gromadzi się w bulwach i korzeniach. Pokaźne ilości azotanów znajdują się w szczypiorku, rzodkiewce, sałacie, burakach, szpinaku, marchwi, kalarepie i kapuście pekińskiej. Bezpieczniejsze są ziemniaki, ogórki, pomidory, cebula, brokuły i korzeń pietruszki.
Jednak nie oznacza to, że mamy całkowicie zrezygnować z jedzenia sałaty czy rzodkiewki. Wystarczy kupować mniej dorodne okazy, zawierają one mało środków chemicznych. Zwróćmy też uwagę ma wygląd warzyw, te ze zbyt dużą ilością azotanów szybciej więdną.
Młode ziemniaki powinno się dokładnie obierać, a z sałaty usuwać wierzchnie liście. Bardzo istotne jest też dokładne mycie wszystkich warzyw.
Co za dużo, to niezdrowo
Również eksperci twierdzą, że można jeść warzywa, ale należy zachować ostrożność: - Niebezpiecznych następstw powinniśmy się obawiać tylko wtedy, gdy spożywamy naprawdę duże ilości nowalijek. Tak jak w wypadku każdego innego produktu: co za dużo, to niezdrowo - mówi dr Mieczysław Szalecki, pediatra. - Nie musimy od razu zjeść kilograma szklarniowych pomidorów czy dodawać do zupy dwóch pęczków pietruszki. Ale warzywa i owoce, także te bardzo wczesne, powinny być codziennym elementem naszej diety.
Co zamiast?
Najlepszą alternatywą dla obficie nawożonych nowalijek są warzywa z upraw ekologicznych, gdzie używa się kompostu. Można również uprawiać niektóre rodzaje warzyw we własnym ogródku lub na parapecie, np. szczypiorek, rzeżuchę i natkę pietruszki.
(sp/sr)