„Kup jeden zabieg, drugi zrobimy gratis!”
Dawniej poddanie się operacji plastycznej było uznane za coś wstydliwego, chyba że dotyczyło likwidacji wrodzonej wady lub skutków groźnych wypadków, np. oparzeń. Teraz coraz więcej ludzi, w tym celebrytów, śmiało mówi o zabiegach i wręcz zachęca ludzi do tego typu ingerencji w naturę.
16.07.2012 | aktual.: 17.07.2012 12:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dawniej poddanie się operacji plastycznej było uznane za coś wstydliwego, chyba że dotyczyło likwidacji wrodzonej wady lub skutków groźnych wypadków, np. oparzeń. Teraz coraz więcej ludzi, w tym celebrytów, śmiało mówi o zabiegach i wręcz zachęca ludzi do tego typu ingerencji w naturę. Niektóre kliniki chirurgii plastycznej korzystają tego trendu i robią na swoje usługi promocje rodem z hipermarketów.
Na czym polegają takie obniżki? Specjaliści twierdzą, że celem promocji są przeważnie matki z córkami. Oferuje się np. cztery implanty w cenie trzech, co pomaga zaoszczędzić nawet 2000 złotych. Inną promocją jest operacja nosa dołączana gratis do powiększania piersi.
Niektóre kliniki oferują za operację odsysania tłuszczu bony w wysokości od 500 do 1000 złotych na kolejne zabiegi w danej placówce. Niemal normą jest już 10 procent zniżki, jeżeli zaoferuje się usługi kliniki innej osobie, np. przyjaciółce.
Coraz więcej zniżkowych ofert pojawia się także na serwisach oferujących zakupy grupowe. Możesz np. zrobić lifting za pół ceny, jednak musisz zdecydować się w ciągu paru godzin.
Na ten niepokojący proceder zwróciło uwagę Brytyjskie Stowarzyszenie Chirurgów Plastycznych. Zorganizowano nawet serię spotkań z odpowiednimi władzami, gdzie sugerowano, że należy stosować sankcje wobec klinik, które tworzą tego typu promocje.
- Takie traktowanie klientów jest nieetyczne. Niestety, dzieje się to na coraz większą skalę – mówi Nigel Mercer, prezydent Europejskiego Stowarzyszenia Chirurgów Plastycznych. – Nie powinno się zachęcać ludzi do tego, żeby przychodzili do kliniki z córką czy sąsiadką, bo wtedy dostaną zniżkę.
Lekarze ostrzegają, że tego typu praktyki są nieetyczne i mogą źle odbić się na psychice pacjenta. Operacje plastyczne powinny być bowiem dobrze przemyślane. Tymczasem kiedy dajemy osobie zaledwie kilka godzin czy dni na podjęcie tak ważnej decyzji i traktujemy operacje plastyczne jak wizytę u fryzjera, ciężko mówić o racjonalnym wyborze.
(sr/pho)