Magdalena Pałasz, skoczkini narciarska
21-letnia Magdalena Pałasz z Zakopanego jest pierwszą Polką, która zdobyła punkty Pucharu Świata, jak również pierwszą mistrzynią kraju w skokach narciarskich. Członkini reprezentacji Polski juniorek pasją skakania zaraziła się od brata Andrzeja. W oficjalnych międzynarodowych zawodach zadebiutowała jako niespełna 16-latka. - Może za siedem, osiem lat będziemy też potęgą w skokach kobiet. Ale jeszcze w ubiegłym roku w całej Polsce skakało mniej niż 20 kobiet - mówił Adam Małysz po pierwszych turniejowych skokach Magdy.
Magda w jednym z wywiadów przyznała, że wspomniane tytuły nie spadły jej z nieba. To wynik codziennych treningów. - Zajmuje mi to mnóstwo czasu i nawet jak jestem w domu i ludzie myślą, że odpoczywam, to tak nie jest. Tam też jest trening do zrobienia. Czy to siłownia, czy szybkość albo skoczność... Ale staram się mieć czas dla najbliższych. Jak idę na skoczność, to koleżanki czasami przychodzą do mnie, mierzą mi odległości, jest trochę śmiechu, luzu. Co do nauki, to w maju skończyłam zakopiańską Szkołę Mistrzostwa Sportowego. Teraz nowy rozdział, dostałam się na AWF do Katowic i tam będę kontynuowała edukację - wyjaśniła.
Magda udowadnia, że skoki narciarskie to nie jest sport wyłącznie dla mężczyzn, ale jednocześnie podkreśla, że wielokrotnie słyszała na swój temat nieprzychylne komentarze. - Niestety często traktują nas jak dziwaczki. Pytają czy się nie boimy, dlaczego skaczemy. Bardzo bym chciała, żeby zaczęto nas traktować jak normalne sportsmenki. Żeby ludzie zaczęli o nas myśleć jak o normalnych skoczkach. Wiem, że to się bierze raczej z uznania, może jakiegoś podziwu – zwłaszcza jak wyjadą na górę i stamtąd popatrzą w dół. Ale kto wie, może kiedyś będzie nas tyle, co chłopaków? - dodaje.
Skoczkini nazywana często "Stochem w spódnicy" nie myśli o tym, jakie miejsce zajmie, ale o oddaniu równych i stabilnych skoków.