7 inspirujących Polek z okazji Międzynarodowego Dnia Dziewcząt
Inspirują, motywują, doradzają, wyznaczają trendy, walczą ze stereotypami. Z okazji Międzynarodowego Dnia Dziewcząt, o którym przypomina nam w środę Facebook, wybraliśmy 7 Polek, które są liderkami w swoich dziedzinach. W ten sposób celebrujemy potencjał wszystkich młodych kobiet, które mogą zostać, podobnie jak one autorytetami swoich społeczności. Poznajcie te 7 wyjątkowych dziewcząt.
Międzynarodowy Dzień Dziewczynek, funkcjonujący także pod nazwą Międzynarodowy Dzień Dziewcząt (ang. International Day of the Girl Child) jest obchodzony 11 października. Dzień został ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Magdalena Kanoniak, vlogerka modowa
Magdalena Kanoniak, funkcjonująca w sieci jako Radzka, to najpopularniejsza modowa vlogerka na polskim YouTubie. Ukończyła dwa kierunki studiów, bo jak sama mówi, lubi kończyć coś, co zaczęła. Najpierw prawo we Frankfurcie nad Menem, a później Germanistykę we Wrocławiu. Jednak najlepiej czuje się w roli pasjonatki mody i osobistej stylistki. "Wieczna optymistka, twardo stąpająca po ziemi" - tak o sobie mówi. Kanał na YouTubie, który subskrybuje ponad 90 tys. fanów, stworzyła od podstaw sama. Jej modowy vlog jest efektem połączenia pasji, wiedzy, pracowitości i konsekwencji.
Polka regularnie publikuje cykliczne wideo o historii mody, trendach, zakupach i inspiracjach. Opowiada o modzie, pokazuje codzienne stylizacje, przygotowuje poradniki sylwetkowe, a także poleca ostatnio obejrzane przez nią filmy, przeczytane książki czy odwiedzone miejsca. Osobiście cenię ją za niepowtarzalny styl, entuzjastyczne i zdroworozsądkowe podejście do mody, a także sposób, w jaki komunikuje się z widzami. W całym swoim przekazie jest przede wszystkim szczera i bardzo naturalna. Potrafi rozbawić i zainspirować.
Magdalena jest autorką poradnika dla kobiet o tytule "Radzka radzi Tobie dobrze w tym". Potencjał Radzkiej doceniła także stacja TVN Style, powierzając jej w zeszłym sezonie do prowadzenia program "Beauty Expert", w którym testowała nowości kosmetyczne.
Anna Frankowska, założycielka Party Hype
26-letnia Anna Frankowska znalazła się w tegorocznym rankingu amerykańskiego "Forbesa". Zestawienie o nazwie "30 under 30" wyróżnia osoby, które, choć nie skończyły jeszcze 30 lat, naznaczyły już świat swoją działalnością. Czym zasłynęła Polka? Frankowska jest założycielką aplikacji Party Hype. W Polsce nie wiele osób o niej słyszało, bo wyjechała do Londynu, by studiować bankowość.
Pracowała w finansach, ale chciała zająć się czymś na własną rękę. - Brakowało takiego narzędzia, które łączyłoby w sobie cechy kilku platform społecznościowych w jednym, a przy tym pomagało w organizacji imprez, wybieraniu dla siebie odpowiednich przyjęć - opowiadała w wywiadzie dla "Huffington Post".
Dostrzegając lukę na rynku i wychodząc na przeciw oczekiwaniom współczesnej młodzieży wspólnie z bratem stworzyła aplikację, która ma opcje podobne do Instagrama czy Tindera. Przygotowali kontrowersyjną kampanię reklamową, która oburzyła część pracowników londyńskich uczelni. Temat szybko podchwyciły brytyjskie media, które tylko pomogły wypromować biznes. Aplikacją zainteresowali się majętni inwestorzy, w tym rodzina Bacardi, która włożyła w rozwój aplikacji 600 tys. dolarów.
Zanim Frankowska zrealizowała marzenie o własnym start-upie, pracowała jako analityk w RBS International, gdzie zbierała doświadczenie w bankowości i inwestycjach. - Zatrudniłam się nawet "pod przykrywką" jako promotorka w klubie, żeby poznać rzeczywistość londyńskich klubów - wspomina.
Magdalena Pałasz, skoczkini narciarska
21-letnia Magdalena Pałasz z Zakopanego jest pierwszą Polką, która zdobyła punkty Pucharu Świata, jak również pierwszą mistrzynią kraju w skokach narciarskich. Członkini reprezentacji Polski juniorek pasją skakania zaraziła się od brata Andrzeja. W oficjalnych międzynarodowych zawodach zadebiutowała jako niespełna 16-latka. - Może za siedem, osiem lat będziemy też potęgą w skokach kobiet. Ale jeszcze w ubiegłym roku w całej Polsce skakało mniej niż 20 kobiet - mówił Adam Małysz po pierwszych turniejowych skokach Magdy.
Magda w jednym z wywiadów przyznała, że wspomniane tytuły nie spadły jej z nieba. To wynik codziennych treningów. - Zajmuje mi to mnóstwo czasu i nawet jak jestem w domu i ludzie myślą, że odpoczywam, to tak nie jest. Tam też jest trening do zrobienia. Czy to siłownia, czy szybkość albo skoczność... Ale staram się mieć czas dla najbliższych. Jak idę na skoczność, to koleżanki czasami przychodzą do mnie, mierzą mi odległości, jest trochę śmiechu, luzu. Co do nauki, to w maju skończyłam zakopiańską Szkołę Mistrzostwa Sportowego. Teraz nowy rozdział, dostałam się na AWF do Katowic i tam będę kontynuowała edukację - wyjaśniła.
Magda udowadnia, że skoki narciarskie to nie jest sport wyłącznie dla mężczyzn, ale jednocześnie podkreśla, że wielokrotnie słyszała na swój temat nieprzychylne komentarze. - Niestety często traktują nas jak dziwaczki. Pytają czy się nie boimy, dlaczego skaczemy. Bardzo bym chciała, żeby zaczęto nas traktować jak normalne sportsmenki. Żeby ludzie zaczęli o nas myśleć jak o normalnych skoczkach. Wiem, że to się bierze raczej z uznania, może jakiegoś podziwu – zwłaszcza jak wyjadą na górę i stamtąd popatrzą w dół. Ale kto wie, może kiedyś będzie nas tyle, co chłopaków? - dodaje.
Skoczkini nazywana często "Stochem w spódnicy" nie myśli o tym, jakie miejsce zajmie, ale o oddaniu równych i stabilnych skoków.
Justyna Barys, biotechnolog z Pabianic
Justynę Barys podobnie jak Annę Frankowską amerykański "Forbes" umieścił na liście "30 under 30". Została wyróżniona w kategorii przemysł. Od zawsze interesowała się astronomią i kosmosem. Marzyła, by zostać naukowcem i osiągnęła swój cel. Mieszka w Holandii i pracuje w Europejskiej Agencji Kosmicznej jako biotechnolog.
Jej osiągnięcia w badaniach nad bakteriami sprawiły, że trafiła do prac nad projektem MELISSA (Micro-Ecological Life Support System Alternative - przyp. red.). - Projekt ma na celu stworzenie mikroekosystemu, który będzie zapewniał astronautom możliwość odzyskiwania jedzenia, wody i tlenu z odpadów organicznych, dwutlenku węgla i minerałów. System ten będzie opierał się na mikroorganizmach, które będą odpowiedzialne za trawienie związków organicznych oraz roślinach wyższych zapewniających redukcję dwutlenku węgla, produkcję tlenu oraz pożywienia - wyjaśnia Justyna.
Jak przyznają autorzy rankingu "Forbesa", dzięki jej osiągnięciom możliwe będą także dalsze prace nad produkcją wody i żywności w trudnych warunkach, czy recyklingiem odpadów.
Ewa Pajor, piłkarka
Ewa Pajor zwana Messim, ale ona uważa, że to określenie jest zbyt na wyrost. Głośno mówi: "Jestem Ewa Pajor, nie Messi w spódnicy". "To bardzo miłe, że mnie tak nazywają, jednak nie czuję się na siłach, by się porównywać do tak wielkiego zawodnika" - wyznała w jednym z wywiadów. Piłkarka pochodzi z Pęgowa koło Uniejowa i już jako 7-latka grała z chłopakami w piłkę nożną. "Jak byłam mała, kuzyn przyjeżdżał do mojej wioski Pęgów i mnie zachęcał, żebym z nim grała. Tak sie zaczęło. Większość z nas pochodzi z małych miejscowości, tam wypatrują nas duże kluby" - opowiadała. Trenowanie zaczęła w Orlętach Wielenin. Była najmłodszą piłkarką, jaka kiedykolwiek zagrała w Ekstralidze. Zdaniem UEFA jest najlepszą młodą piłkarką w Europie. Jako zawodniczka Medyka Konin zdobyła z reprezentacją Polski mistrzostwo Europy do lat 17. W sprawozdaniach z turnieju działacze UEFA pisali o "efekcie Pajor", który potrafi odwrócić wynik meczu.
20-letnia Ewa Pajor występująca na co dzień w Wolfsburgu została wyróżniona i znalazła się w szóstce najlepszych piłkarek 20. kolejki kobiecej Bundesligi.
"Trenuję pięć razy w tygodniu, a w weekend gram mecze, do tego zajęcia indywidualne. Chciałabym kiedyś trafić do reprezentacji seniorek i zdobyć z nią mistrzostwo świata" - zapowiada Pajor.
Joanna Jurek i Dominika Bakalarz, inżynierki medyczne
Joanna Jurek z Piotrkowa Trybunalskiego i Dominika Bakalarz z Opola w duecie udowodniły, że nauka nia ma granic. Dziewczyny stworzyły wyjątkowy projekt określany mianem origami na złamania. Origami BioBandage to oprogramowanie do tworzenia spersonalizowanej terapii, wykorzystujące technikę modelowania matematycznego. Dziewczyny wykorzystują dane od lekarzy o konkretnych pacjentach i ich ranach. - Informacje te wykorzystujemy do stworzenia unikalnego modelu złamania i to na nim lekarz może przetestować implant, który chciałby zastosować w leczeniu, a na przykład nie jest pewny jego skuteczności – mówi Joanna.
Ich wyjątkowego bioimplantu nie można znaleźć na półkach w aptece. Jak zgodnie przyznają, chcą, by ich produkt pomagał głównie lekarzom, był prosty i intuicyjny, jak korzystanie z Facebooka.
Za swoją pracę zostały już docenione na kilku prestiżowych konkursach dla młodych naukowców, także za granicą. Zdobyły m.in. drugą nagrodę na 27. Konkursie Prac Młodych Naukowców Unii Europejskiej (EUCYS 2015) w Mediolanie. W specjalnej edycji konkursu E(x)plory wygrały możliwość reprezentowania Polski w zawodach Intel ISEF, które odbędą się w maju 2016 roku w Stanach Zjednoczonych. O młodych Polkach wielokrotnie pisały też zagraniczne media. W tym przypadku sukces ma dwie matki, bo jak wielokrotnie podkreślają, to ich wspólna praca i każda ma w niej swój udział.