Ofiara losu
To właściwie skrajna wersja „przewidywalnego”, niestety spotykana coraz częściej. Ci biedni panowie nigdy nie rozumieją, o co chodzi. Oddają partnerce całe swoje serce. Obsypują ją prezentami, prawią komplementy. Co chwilę upewniają się, czy z ich związkiem wszystko w porządku. A potem dziwią się, że wybranka serca ucieka z wytatuowanym sąsiadem na harleyu.
Cóż, tacy mężczyźni mają poważny problem ze sobą, być może wyniesiony jeszcze z czasów dzieciństwa. Możemy polecić im tylko pracę nad sobą i wizytę u specjalisty. Nikt nie lubi być zagłaskiwany, nie chcemy też ciągle udowadniać, że „jeszcze kochamy”. Skoro ktoś ma takie wątpliwości, to najwyraźniej w ogóle nam nie ufa.
Tekst: na podst. News.com.au/(sr/mtr), kobieta.wp.pl