W Stanach robi furorę
Modelka szturmem podbiła modowy rynek w Stanach. Zaczęła pojawiać się na imprezach, jej zdjęcia pojawiły się w sieci, a niedługo później zebrała całkiem pokaźne grono fanów. Za rozpoznawalnością poszły kolejne kontrakty, opiewające na tysiące dolarów. Dziś mało która osoba w Ameryce nie zna modelki. Udowadnia, że kobiety plus size też mogą robić karierę w modzie i reklamie. Nie ma kompleksów, jest odważna i otwarta. Często opowiada o swoim wyglądzie i wadze. - Jestem odważna, jestem błyskotliwa, jestem piękna i mogę robić to, na co mam ochotę – twierdzi supermodelka. – Po prostu każdego dnia muszę powtarzać to sobie samej, by następnie iść z tym przesłaniem do ludzi. Muszę wiele pokonać w sobie i wokół siebie, by pokazać młodym dziewczynom, że naprawdę nie ma znaczenia, jaki mają cellulit, ile mają tłuszczu na brzuchu czy biodrach – mówiła w jednym z wywiadów.