Próbowałam, nie polecam
Zanim pozwolę sobie na swobodne wyrażenie druzgocącej opinii o bucikach ukochanych przez setki kobiet i gwiazd, przyznam szczerze, że mam je w swojej szafie. Skuszona wszechobecnymi ochami i achami postanowiłam dać im szansę. Założyłam je raz i od tego czasu buty leżą na dnie szafy czekając na lepszy czas. Czyli na moment, kiedy pokłady mojej cierpliwości podniosą się o jakieś 150 proc.