Baleronowe balerinki, czyli klątwa wysoko sznurowanych butów
Hit sezonu!
Każda szanująca się marka obuwnicza ma je w swojej kolekcji. Jakże mogłoby być inaczej. Te małe narzędzia tortur i niewyczerpane źródło irytacji to przecież hit sezonu. Wchodzisz na stronę internetową jakiegokolwiek sklepu i już widzisz: "Sznurowane baleriny. Musisz je mieć!". Nie musisz. A nawet nie powinnaś.
Próbowałam, nie polecam
Zanim pozwolę sobie na swobodne wyrażenie druzgocącej opinii o bucikach ukochanych przez setki kobiet i gwiazd, przyznam szczerze, że mam je w swojej szafie. Skuszona wszechobecnymi ochami i achami postanowiłam dać im szansę. Założyłam je raz i od tego czasu buty leżą na dnie szafy czekając na lepszy czas. Czyli na moment, kiedy pokłady mojej cierpliwości podniosą się o jakieś 150 proc.
Albo długie nogi, albo serdelki
Ale do rzeczy. Sznurowane buty w stylu gladiatorek. Mają wyglądać seksownie, wyglądają… zupełnie odwrotnie. Na niektórych kobietach wyglądają względnie dobrze. Ale niestety tyczy się to tylko kobiet o nogach do nieba i łydkach Jeannie Longo (kolarka taka, znana). Nogi pozostałych śmiertelniczek wyglądają w nich najczęściej jak dwa serdelki. I nie mam tu na celu krytykowania czyjejkolwiek figury. Po prostu ten typ obuwia jest wyjątkowo problematyczny.
Seksowne? Nie wydaje mi się
Weźmy na przykład Rihannę. Kojarzysz dziewczynę? No pewnie, że kojarzysz. Ostatnio pojawiła się na czerwonym dywanie w sznurowanych sandałkach i tiulowej sukience. No i spójrz tylko na jej nogi. Super zgrabne i pięknie opalone, zmieniły się w dwa tłuściutkie baleroniki. I niech mi ktoś powie, że to jest sexy!
Sprytne sznurówki
Sznurowane sandały to domena rzymskich żołnierzy, a baleriny z tasiemkami zostawmy baletnicom. Problemem jest nie tylko pogrubianie nóg i optyczne skracanie ich. Kiedy już myślę sobie, że przecież mam całkiem szczupłą łydkę i nie będę w nich wyglądać pokracznie, jeśli tylko zawiążę je w miarę luźno, one postanawiają urządzić sobie bunt. I tak przez cały dzień chodzę i poprawiam wstążeczki uparcie osuwające mi się z nogi. Długie sznurowadła - Paulina 1:0.
Twój wybór
I jeśli chcesz nosić te buty, noś je! Każda z nas ma swój gust i podobają jej się zupełnie inne rzeczy. Ja chcę tylko powiedzieć, że to, że coś jest super trendem, nie ma znaczenia, bo może być równie koszmarne, co szorty XS na kobiecie w rozmiarze XL i moim zdaniem sznurowane buty wyglądają źle niemal na każdym. Jeśli na tobie nie, to zazdroszczę. Daj mi znać, jak to robisz. Bo ja w tych butach czuję się jak wielkanocna szynka i Guliwer spętany przez Liliputów w jednym.
Zmiana w szafie? Postaw na dodatki!