Wyzwolenie?
Blogerka wielokrotnie podkreślała, że rezygnując z wszystkich tych zabiegów czuje się wolna. Nie spodobało się to jednak oglądającym nagranie. Posypały się negatywne komentarze, które tylko dodatkowo zmotywowały blogerkę do trwania w swoim postanowieniu.
Depilacja to niejedyna rzecz, z której Freelee zrezygnowała na rzecz życia w zgodzie z naturą. Przestała używać szamponu do włosów i kosmetyków do makijażu. "Minął rok, od kiedy ostatni raz farbowałam włosy. Zaoszczędziłam 2 tysiące dolarów. Przestałam nosić sztuczne rzęsy za około 100 dolarów miesięcznie" - wyliczała w nagraniu. Obliczyła, że zaoszczędziła już 4 tysiące dolarów.